Auto Świat Wiadomości Aktualności Ford Mustang Shelby GT350 - limitowanych edycji nigdy za wiele

Ford Mustang Shelby GT350 - limitowanych edycji nigdy za wiele

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski

Każda okazja jest dobra, by świętować. W przypadku Forda jest co celebrować. Oto rocznicowa edycja Mustanga Shelby w nawiązaniu do słynnego modelu GT350, opracowanego przez Carrolla Shelby'ego w połowie lat 60. XX wieku.

Ford Mustang GT350 w limitowanej edycji
Zobacz galerię (6)
Ford / Ford
Ford Mustang GT350 w limitowanej edycji

Nietrudno o wrażenie, że Ford co chwila może wypuszczać limitowane edycje Mustanga bez obaw o marną sprzedaż. Mustang ma tak bogatą historię, że okazji do świętowania jest mnóstwo. Niemniej, niektóre edycje zasługują na szczególną uwagę. Choćby najnowsze Mustangi Shelby GT350 i GT350R wraz z pakietem Heritage Edition.

Tym razem Ford świętuje 55. rocznicę samochodu, który stał się prawdziwą legendą. Koncern nawiązuje do wersji z 1965 roku, którą prowadził m.in. słynny brytyjski kierowca Ken Miles (kto jeszcze o nim nie słyszał – zachęcamy do zgłębienia historii rywalizacji Forda i Ferrari w słynnym Le Mans).

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Limitowana edycja to dwukolorowy fastback (obowiązkowy biały lakier Wimbledon) z charakterystycznymi niebieskimi pasami, emblematami na nadwoziu (z przodu i z tyłu auta) i na desce rozdzielczej. Nie zapomniano także o doborze foteli, by nawiązać do pierwowzoru – sięgnięto po czarne siedzenia z czerwonymi przeszyciami.

Kto zdecyduje się na dodatkowy pakiet Heritage Edition (dopłata 1965 dolarów), zyska sporo zmian w technice. Obejmują one geometrię podwozia (włącznie z modyfikacjami zawieszenia MagneRide), przeprojektowane zwrotnice, wzmocniony układ hamulcowy i nową kalibrację elektrycznego wspomagania kierownicy.

Na Mustangi w limitowanej edycji trzeba będzie poczekać do wiosny 2020 roku. Zamówienia można jednak już składać u amerykańskich dealerów. Do zapłaty 60 tys. dolarów za wersję GT350 i prawie 75 tys. dolarów za odmianę GT350R. Wszystkie oczywiście wyprodukowane w USA (Ford wspomina, że budowane na bazie krajowych jak i zagranicznych części). A jakże mogło być inaczej?

Autor Tomasz Okurowski
Tomasz Okurowski
Powiązane tematy: