W miniony weekend śledziliśmy nie tylko poczynania kierowców na Rajdzie Barbórka. W oddaleniu kilku tysięcy kilometrów rozstrzygały się dramatyczne losy zawodników Formuły 2 startujących w GP Arabii Saudyjskiej. Wszystko przez to, że bolid Francuza Theo Pourchaire’a (ART) zgasł tuż po starcie. Chociaż wielu kierowcom udało się go ominąć, nie zdołał zrobić tego Enzo Fittipaldi (Charouz). Rywalizację przerwano wywieszeniem czerwonej flagi.

Kraksa podczas GP Arabii Saudyjskiej

Pourchaire próbował ruszyć z trzeciego pola, ale jego bolid odmówił współpracy i Francuz został uwięziony na prostej startowej. Kierowcy ruszający z dalszych pozycji musieli go omijać. Ta sztuka nie udała się rozpędzonemu Fittipaldiemu, który z impetem najechał na bolid Pourchaire’a.

Poszkodowanych kierowców odebrały zespoły medyczne z ambulansu i helikoptera. Chociaż wypadek wyglądał dramatycznie, obaj sportowcy są w dobrym stanie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak podaje serwis motorsport.com, Theo Pourchaire nie nabawił się nawet kontuzji, a Enzo Fittipaldi ma tylko złamaną kość piętową.

Skrócony wyścig GP Arabii Saudyjskiej

Wyścig został wznowiony, jednak nie na długo. Rywalizacja między pozostałymi zawodnikami trwała tylko sześć okrążeń, gdyż doszło do następnej kolizji. Tym razem zderzyli się Olli Caldwell i Guilherme Samaia. Ich bolidy zablokowały tor, ale sytuacja nie wyglądała tak groźnie jak pierwszy wypadek. Obaj kierowcy wyszli z tego bez szwanku. Niestety, zawodów już nie wznowiono.

Zwycięzcą pechowego wyścigu został Oscar Piastri z Prema Racing, który startował z pole position i prowadzi w klasyfikacji generalnej. Przewaga punktowa sprawia, że o zwycięstwo na koniec sezonu może być spokojny. Ostatni wyścig odbędzie się w Abu Zabi w najbliższy weekend (10-12 grudnia).