• Remonty bez wyłączania drogi z ruchu nie są niczym nadzwyczajnym, ale nawet droga w przebudowie musi spełniać odpowiednie standardy
  • Na drodze, która w praktyce jest placem budowy, warto wzmóc czujność i przestrzegać obowiązujących ograniczeń prędkości
  • Przebudowa nie jest usprawiedliwieniem dla zarządcy drogi, jeśli z powodu złego stanu nawierzchni dochodzi do uszkodzenia aut

Tylko w ciągu ostatnich kilku dni na drodze krajowej nr 1 doszło do dwóch poważnych wypadków. Regularnie dochodzi na niej do mniej groźnych kolizji, w tym karamboli z udziałem wielu aut. Ponieważ na różnych odcinkach przebudowy kierowcy mają do dyspozycji tylko jeden pas ruchu w jedną stronę i dwa w drugą, każda, nawet drobna kolizja czy awaria samochodu powodują wielokilometrowe korki. Co robić? Jechać ostrożnie, zachować odstęp, a najlepiej niebezpieczny odcinek omijać!

Odcinek drogi DK1, zaznaczony na czerwono, ma być 3-pasmową autostradą do 2022 roku. Obecnie na większości zaznaczonego na mapie odcinka trwają prace budowlane Foto: GDDKiA
Odcinek drogi DK1, zaznaczony na czerwono, ma być 3-pasmową autostradą do 2022 roku. Obecnie na większości zaznaczonego na mapie odcinka trwają prace budowlane

Przebudowa bez wyłączenia ruchu

Dopuszczanie do ruchu samochodów po drodze znajdującej się w przebudowie – w praktyce po placu budowy – to nic szczególnego. Ten, kto jeździ samochodem do Niemiec wie, że – zwłaszcza w ostatnich latach i szczególnie we wschodniej części tego kraju – jazda po zwężonych odcinkach autostrad to niemal norma. Jedna nitka podlega naprawie lub poszerzaniu, a na drugiej puszczony jest ruch w obie strony – zwykle przy tym lewy (czyli tzw. szybszy) pas ruchu jest znacznie węższy niż normalnie, co znakomicie uspokaja ruch, praktycznie wyklucza ciężarówki z jazdy lewym pasem i zniechęca większość kierowców do wyprzedzania z dużą prędkością – na lewym pasie jest po prostu nieprzyjemnie wąsko, dla wielu za wąsko. Każdy może jednak oczekiwać, że bariery oddzielające kierunki ruchu są stabilnie umocowane, a nawierzchnia – przynajmniej przy zachowaniu dozwolonej prędkości (w praktyce z zapasem) całkowicie bezpieczna.

Akcja służb po wypadku na drodze DK1 trwała kilkanaście godzin Foto: GITD
Akcja służb po wypadku na drodze DK1 trwała kilkanaście godzin

Polska droga w remoncie: zbyt szybka jazda, zbyt małe odstępy, za duży ruch

W Polsce podczas remontu drogi klasy GP albo G (drogi główne ruchu przyspieszonego i główne, w zależności od jej położenia, dopuszczalne jest zwężenie pasa ruchu zaledwie o 25 cm. W praktyce nie ma często możliwości na drodze, która jest placem budowy, zorganizować po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Najczęściej w jedną stronę prowadzi jeden pas, a w drugą – dwa; co kilka kilometrów następuje „zamiana”, co pozwala kierowcom nieco się „przemieszać”, szybsi wyprzedzają wolniejszych.

Na DK1 w przebudowie, w zależności od odcinka, obowiązują ograniczenia prędkości 60 km/h i 70 km/h. Ma się rozumieć, wielu kierowców tych ograniczeń nie przestrzega, co czyni drogę niebezpieczną. Ale i drogowcy nie są bez winy. Jak donoszą kierowcy, na odcinkach, gdzie przegrody kierunków ruchu nie są trwale zespolone z nawierzchnią, stosowane są plastikowe przegrody (separatory), ale – uwaga – często bez obciążenia! Dzięki temu łatwiej taką przegrodę przestawić na czas przejazdu maszyn drogowych, niestety takie przegrody są często przestawiane umyślnie, czasem przestawia je wiatr, czasem potrącają i przestawiają je samochody. Robi się jeszcze bardziej niebezpiecznie. Warto wiedzieć: za prawidłowe ustawienie wszystkich elementów drogi, także tymczasowych, odpowiada zarządca drogi lub wykonawca robót. Zepsułeś auto z powodu stanu drogi? Masz prawo do odszkodowania!

Wypadek z 6 lipca 2020 na przebudowywanym odcinku DK1: 32-letni kierowca auta dostawczego wbił się w poprzedzającą ciężarówkę, nie przeżył Foto: Policja w Radomsku
Wypadek z 6 lipca 2020 na przebudowywanym odcinku DK1: 32-letni kierowca auta dostawczego wbił się w poprzedzającą ciężarówkę, nie przeżył

Podobnie jak w przypadku walających się elementów na drodze, zarządca albo wykonawca robót odpowiada za stan nawierzchni. Jeśli droga jest otwarta dla samochodów, stan nawierzchni ma być taki, aby przejazd nie był niebezpieczny. To, że ruch jest bardzo duży i obciążenie podwójnie obciążonej jezdni jest skrajnie wysokie, to prawda, ale to nikogo nie tłumaczy.

Wypadki na DK1 – wszyscy są winni?

DK1 to jedna z najbardziej obciążonych dróg w Polsce, w czasie poważnej przebudowy, przy wysokim natężeniu ruchu jest na niej zwyczajnie niebezpiecznie. Wielu kierowców jeździ za szybko, ale też wielu jedzie zbyt blisko zderzaka poprzedzającego samochodu – stąd biorą się karambole. W niektórych miejscach jednak przejeżdżający skarżą się na zwyczajny bałagan. Jest alternatywa – droga nr 91 prowadząca praktycznie równolegle do trasy nr 1 na odcinku w przebudowie. Nie jest to luksusowa droga, ale jadąc na wakacje, warto skorzystać.