- W amatorskich seriach wyścigowych, takich jak GT Series Polska, nie jest wymagana licencja. Aby wziąć udział, wystarczy mieć auto z ważnym badaniem technicznym i wykupioną polisą OC
- Budżet, który trzeba przygotować, w znacznej mierze zależy od samochodu zawodnika i lokalizacji rund. Trzeba uwzględnić koszty: paliwa, opon, wymiany oleju, a czasami także noclegu
- W ramach GT Series Polska odbędzie się w tym sezonie pięć wyścigów na torach w różnych częściach kraju. To impreza, która powinna zainteresować zwłaszcza entuzjastów japońskiej motoryzacji
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
GT Series Polska to amatorska seria wyścigów rozgrywanych w formule time attack (indywidualna jazda na czas). Chociaż powstała z pasji do aut z rodziny FT-86 (Toyota GT86, Subaru BRZ i Scion FR-S), szybko okazało się, że chętnych do niezobowiązującego spróbowania swoich sił w świecie sportów motorowych jest więcej. Dla właścicieli innych samochodów stworzono w zeszłym roku klasę open. W tym sezonie już od początku przewidziano więcej kategorii.
GT Series Polska: kto jest dopuszczany do startu?
W skrócie w zawodach może wziąć udział każdy, kto tylko ma samochód z ważnym badaniem technicznym i wykupioną polisą OC. Licencja wyścigowa nie jest tu wymagana. To seria, która może być doskonałą rozgrzewką przed startami w profesjonalnych zawodach. Ale wcale nie musi, bo chodzi w niej przede wszystkim o to, aby dać kierowcom możliwość sprawdzenia zachowania swoich prywatnych aut w bezpiecznych, torowych warunkach.
– Na ten moment wszystkie klasy łączy wspólny mianownik, czyli japońskie pochodzenie samochodu. W zeszłym roku były tylko trzy klasy, teraz mamy cztery klasy dla GT86, cztery dla Celica Cup Poland, GR Yaris i GR Supra. To bez wątpienia największa impreza marki Toyota w Polsce, a do tego największa seria dla GT86 w Europie. Są jednak też osoby, które startują w naszych: Z Cup (Nissan 350Z i 370Z), Mitsubishi Evo Cup, Subaru Impreza Battle i Open JDM – wylicza Yoshua Ono.
GT Series Polska: dlaczego warto zacząć się ścigać?
Celem GT Series jest przede wszystkim dotarcie do świadomości kierowców i uczenie ich właściwych reakcji w sytuacjach krytycznych na drodze. – Każdy z nas doskonali umiejętności i przekracza na torze własne granice, aby stawać się coraz lepszym kierowcą także na co dzień. Niestety, dużo osób robi to na drogach publicznych, co ma opłakane skutki. Tymczasem całodniowy wypad na tor pozwala się wyszaleć i poznać własne auto w bezpieczny sposób – zachęca Yoshua.
Marek Olczyk, startujący w GT Series swoim Subaru BRZ, docenia duży nacisk na bezpieczeństwo. – W zeszłym roku jedna tura była w połowie kursem bezpiecznej jazdy, a w połowie rywalizacją na Torze Kielce. Ma tam swoją siedzibę Szkoła Jazdy Subaru z naprawdę świetnymi instruktorami. Miałem okazję być na dwóch tego typu kursach i według mnie każdy kierowca powinien wziąć kiedyś udział w czymś takim. Najlepiej własnym autem, żeby dowiedzieć się, jak zachowuje się w nagłych sytuacjach – wyjaśnia Marek.
Obaj nasi rozmówcy podkreślają jednak, że GT Series to dla nich przede wszystkim dobra zabawa w towarzystwie innych pasjonatów motoryzacji. – Wszystko powstało dzięki temu, że są wśród nas prawdziwi entuzjaści samochodów z większymi aspiracjami niż tylko głośne przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Każda impreza jest wyjątkowa i niezależnie od rezultatów towarzyszą nam miłe wspomnienia – tłumaczy Yoshua.
Marek Olczyk zwierza się, mówiąc, że ludzi, których spotyka na zawodach, może śmiało nazwać swoimi kolegami. Na torze jest jednak profesjonalistą – sukcesywnie szlifuje przejazdy i urywa sekundy z czasu każdego okrążenia.
GT Series Polska: jaki trzeba mieć budżet, by wystartować?
Jak w przypadku każdego hobby, także i na ściganie się trzeba mieć odłożonych trochę pieniędzy. Ile? Największe wydatki to, oczywiście, zakup samochodu i jego późniejsze modyfikacje. Zawodnicy tej serii najczęściej pojawiają się jednak na torach autami, z których korzystają na co dzień, więc ten etap pomijamy.
Poniżej przedstawiamy przykładowy kosztorys startu w dwóch rundach GT Series Polska nadesłany przez organizatora. Patrząc na wydatki, trzeba jednak pamiętać, że na ostateczną sumę duży wpływ ma samochód wybrany przez zawodnika (wielkość silnika, spalanie, rozmiar i typ opon itd.), a wysokość wpisowego jest uzależniona od cennika toru, na którym odbywa się dana runda.
Kosztorys startu w dwóch rundach GT Series | |
---|---|
Wpisowe | Od 700 do 1000 zł |
Opony | Ok. 1000 zł |
Wymiana oleju | Od 300 do 500 zł |
Nocleg | Od 150 do 300 zł |
Logistyka (koszty paliwa itp.) | Od 200 do 500 zł |
Łączny koszt | Od 2350 zł do 3300 zł |
– To za mała liga na szukanie sponsorów, dlatego finansujemy wszystko z własnej kieszeni. Niemal wszyscy zawodnicy to amatorzy, więc raczej ciężko byłoby namówić kogoś z zewnątrz na wsparcie pieniężne. Część uczestników, tak jak ja, promuje swoje firmy na autach – mówi Olczyk.
– Jestem zadowolony z tego, że w zeszłym roku udało mi się namówić moją firmę na współpracę. Mam oklejony samochód i dostaję od niej duże wsparcie, bo Future Processing jest bardzo nastawione na kibicowanie swoim pracownikom – dodaje.
Yoshua Ono startuje w GT Series swoją Toyotą GT86. Zwraca uwagę, że to trudna i bardzo kosztowna w modyfikacji platforma, ale za to zapewniającą świetne właściwości jezdne. Chciałby ją jeszcze trochę podkręcić przed startem w tym sezonie.
– Lista modyfikacji jest równie obszerna co moja dziura budżetowa. Gdy patrzę na trendy i ogólną sytuację gospodarczą, widzę, że bez silnych partnerów realizacja wszystkich celów może być trudna – opowiada "Yoshi".
W 2021 r. wspierali go Hel Performance, DK Customs i Modern Forms. – W tym roku za namową znajomego pierwsze serwisy i drobne naprawy techniczne były realizowane u Bogdana Wysockiego z Trax Racing, który chętnie dzieli się swoją olbrzymią pasją i wiedzą, udzielając wielu cennych rad – dodaje.
GT Series Polska: gdzie i kiedy odbywają się wyścigi?
Tegoroczny sezon rozpocznie się już w sobotę 30 kwietnia na podwarszawskim Autodromie Słomczyn. Organizator zapowiedział w tym roku łącznie pięć spotkań, choć druga i trzecia runda będą odbywały się najpewniej w tym samym miejscu – w Motoparku Koszalin w ramach GT Series Summer Camp (wyścigi połączone ze zlotem w weekend 6-7 sierpnia).
Czwarta runda odbędzie się 3 września, a na piąte i zarazem ostatnie starcie w tym roku zawodnicy najprawdopodobniej przeniosą się do Poznania. Zamknięcie sezonu zaplanowano wstępnie na niedzielę 9 października.
Organizator zapowiada też, że dwa ostatnie spotkania będą "nie lada gratką dla wszystkich entuzjastów marki Toyota". Decyzję o starcie w którejkolwiek z rund warto podjąć wcześniej, bo w przedsprzedaży na oficjalnej stronie zawodów seriagt.pl wpisowe jest nieco tańsze i kosztuje 400-500 zł.
– W 2022 r. postawiliśmy na dalszy rozwój komunikacji, którą wspierają m.in. Telewizja Motowizja, Auto Świat, Rally and Race i SieScigam.pl, co zaowocowało współpracą z takimi partnerami, jak Grupa Chodzeń, M3Media czy PMC Motorsport – wymienia organizator.
GT Series Polska: plany na rozwój serii
W planach jest kooperacja podczas wybranych rund z innymi organizacjami zrzeszającymi entuzjastów japońskiej motoryzacji. – Są to działające od wielu lat kluby i ligi wyścigowe, takie jak Celica Club Poland, VTEC Cup czy Miata Challenge GT Series Polska – mówi "Yoshi".
– Rafał, Mateusz i Karol, to profesjonaliści, którzy od lat robią rewelacyjną robotę dla wszystkich pasjonatów i miło mi dołączyć do tego grona. Cieszy mnie fakt, że są otwarci na współpracę, ponieważ trafiając do ludzi, których nikt jeszcze nie zaprosił na tor, warto wzorować się na dobrych organizacjach – wyjaśnia. Podkreśla też, że współpraca jest dużo lepsza od budowania bezpośredniej konkurencji i ma nadzieję, że to czasy, w których na torach zacznie się pojawiać coraz więcej entuzjastów w seryjnych samochodach.
Zawody GT Series Polska dopiero raczkują, ale ich organizator zamierza poszerzyć działalność w kolejnych latach. – Stawiamy sobie za cel także dotarcie do jak największej liczby kierowców ze "streetowego podziemia" i zachęcenie ich do udziału w imprezach na torze, tak jak to się dzieje już w Japonii – zapewnia nas Yoshua Ono.