Wyrzutnie, które dotrą do naszego kraju, pochodzą z zamówienia złożonego jeszcze w 2019 r. Wówczas zamówionych zostało 20 sztuk wieloprowadnicowych wyrzutni artylerii rakietowej na podwoziu kołowym M142 HIMARS, w tym dwa pojazdy szkoleniowe wraz ze sprzętem towarzyszącym.

Umowa, opiewająca na 414 mln dol. (ok. 1 mld 715 mln 619 tys. zł) przewiduje również dostarczenie amunicji oraz wsparcie techniczne, logistyczne i szkoleniowe.

Ministerstwo Obrony Narodowe pochwaliło się 15 maja, że pierwsze wyrzutnie już przyleciały i nastąpiło ich przekazanie 16. Dywizji Zmechanizowanej.

Zasięg pocisków do 300 km

Wyrzutnia jest w stanie używać niekierowanych pocisków typu MLRS kalibru 227 mm, ale również amunicję kierowaną GMLRS o zasięgu od 15 do ponad 70 km. Może też obsługiwać rodzinę pocisków kierowanych mających zasięg od 25 do 300 km. Rakiety o największych zasięgach również trafią do Polski. Wyrzutnia zabiera ze sobą sześć pocisków.

System M142 HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) jest zamontowany na podwoziu 6-kołowej opancerzonej ciężarówki Oshkosh M1140. Masa całego pojazdu to 16,2 tony, samo podwozie waży 5 ton, a prędkość maksymalna wynosi 94 km/h. Na jednym zbiorniku po twardej drodze wyrzutnia przejedzie do 480 km.

Załoga składa się z trzech osób: kierowcy, dowódcy i operatora uzbrojenia. Opancerzona kabina jest w stanie uchronić załogę przed ostrzałem z broni ręcznej i odłamkami pocisków artyleryjskich. HIMARS powstał jako bardziej mobilny odpowiednik takiej samej wyrzutni z podwoziem gąsienicowym. Poprawiło to nie tylko mobilność, ale zmniejszyło masę i koszty eksploatacji oraz pozwoliło na transportowanie jej samolotem Hercules 130.

Wyrzutnie będą jeździć na Jelczach

Docelowo jednak wszystkie podwozia zostaną zmienione na wyprodukowane przez Jelcza. Już pod koniec zeszłego roku informowaliśmy o podwoziu 8x8, napędzanym silnikiem diesla produkcji Iveco. Właśnie ono ma posłużyć do przewożenia wyrzutni.