Niewiele samochodów w historii motoryzacji tak idealnie trafiło w swój czas jak pierwsza Honda Civic. Kiedy w połowie lat 60. XX w. japońska firma zaczynała prace nad wyjątkowo oszczędnym silnikiem, paliwo w USA było jeszcze śmiesznie tanie. Hondzie bardziej chodziło o zainteresowanie swoimi produktami mieszkańców Kalifornii, których już wtedy nękał coraz większy smog.
W 1973 r. wybuchł jednak kryzys paliwowy. Paliwa podrożały do nienotowanych w historii poziomów, zresztą często nie dawało się ich w ogóle kupić. Co mieli zrobić Amerykanie przywiązani do 5,5-metrowych krążowników szos, którymi przeważnie nie przejechałoby się 100 km bez 30 l paliwa?
Kupić Hondę Civic. O długości 340 cm.
Samochód zadebiutował w USA w samym szczycie paliwowej paniki, czyli właśnie w 1973 r. Dwa lata później gamę uzupełnił silnik CVCC (1.2; 60 KM; po trzy zawory na cylinder), który z miejsca zapewnił Hondzie Civic tytuł najoszczędniejszego auta dostępnego w USA (8,7 l/100 w mieście). To właśnie nad CVCC Honda pracowała od połowy lat 60., korzystając z talentu inżynierów firmowego zespołu Formuły 1. Kiedy w 1973 r. przetestowano ten silnik, okazało się, że spełnia on niesamowicie wyśrubowane normy emisji spalin, które w Stanach Zjednoczonych miały wejść w życie dopiero dwa lata później.
Honda kwitła. Choć z powodu kryzysu paliwowego sprzedaż nowych aut w Japonii w I kwartale 1974 r. spadła aż o 40 proc., to popyt na Hondy wzrósł... o 76 proc. Z kolei w USA w ciągu trzech lat wolumen Civica zwiększył się 4-krotnie, do 132 tys. sztuk w 1976 r.
Honda Civic I to najdłużej produkowana generacja tego modelu, ex aequo z 10. wcieleniem. Bo w 1979 r. debiutowała…