Lepiej późno niż wcale. Honda wzorem konkurencji wreszcie zdecydowała się podłączenie wszystkich nowych samochodów do internetu (usługę zapowiadano już podczas zeszłorocznego salonu samochodowego w Paryżu). I nie chodzi tylko to, by w radiu samochodowym posłuchać muzyki ze Spotify, przeglądać najnowsze wiadomości online, czy korzystać z informacji o korkach pobieranych co chwila z firmowych serwerów. Honda udostępnia także funkcje zdalnego sterowania samochodem poprzez aplikację w smartfonie (z Android oraz iOS) oraz funkcje telematyki, by łatwiej zdiagnozować stan techniczny samochodu.

Oczywiście Japończycy nie zamierzają wszystkiego tworzyć sami od zera i uczyć się na błędach, którego mogą doprowadzić klientów do szału. We współczesnym świecie jest mnóstwo cenionych firm, które mogą zapewnić odpowiednie wsparcie technologiczne. Stąd partnerem jest Cicso z platformą Jasper. Jeśli jeszcze o nie słyszeliście, to wystarczy tylko wymienić przykładowych klientów. Z rozwiązania tzw. serwerów w chmurze korzystają takie firmy jak koncern energetyczny ABB, BMW (z usługą integracji samochodów z inteligentnymi domami), Daimler (zdalna kontrola pojazdów poprzez Mercedes Me), DHL, Ford (projekty connected cars), Garmin (nawigacje z funkcjami online), General Motors, Komatsu (maszyny budowlane), Nissan, Siemens, TomTom (telematyka i serwisy informacji o korkach) i Volkswagen (funkcje Car-Net).

Ale nawet samo Cisco nie wystarczy. Honda skorzystała z usług firmy Bright Box, która zlokalizowała swoją główną siedzibę w Szwajcarii. Niewielka spółka obecna na rynku od zaledwie 5 lat zdążyła przekonać do swoich usług nie tylko Hondę, ale także takie marki jak KIA, Hyundai, Nissan, Inifiniti i Toyota. To zaś oznacza, że w pojazdach wymienionych firm będzie można spotkać tę samą technologię do łączności ze światem i zdalnego zarządzania pojazdem. Bright Box opracował bowiem niewielki uniwersalny moduł instalowany na stałe w samochodzie. W odróżnieniu od konkurencyjnych rozwiązań moduł Bright Box nie jest podłączany bezpośrednio do gniazda diagnostycznego OBD II tylko na stałe integrowany w pojeździe razem z instalacją elektryczną i magistralą CAN. Innymi słowy – jest schowany na tyle dobrze, że przeciętny kierowca będzie miał trudności z odnalezieniem sprzętu.

Pora na kluczowe pytanie: co z aliansu Hondy i pozostałych firm będzie miał przeciętny nabywca nowego samochodu? Przede wszystkim dostęp do usługi zwanej MyHonda. Poprzez aplikację w telefonie kierowca sprawdzi podstawowe informacje o stanie samochodu (poziom paliwa, szacowany zasięg, temperatura w kabinie). Upewni się czy zamki w drzwiach zostały zablokowane, światła wyłączone a szyby domknięte. Ponadto pozna aktualną pozycję samochodu i otrzyma powiadomienie, gdy pojazd przekroczył obszar dozwolonej strefy (będzie można określić zasięg, którego nie można przekraczać w danych porach dnia i nocy). Przewidziano także funkcję gromadzenia informacji o stylu jazdy kierowcy. Po każdej zakończonej podróży będzie można łatwo sprawdzić jak były wykorzystywane pedały gazu i hamulca, ile zużyto paliwa i jak często silnie przyśpieszano i równie mocno hamowano. Z myślą o rodzicach pożyczających swoje Hondy dzieciom przygotowano funkcję powiadomień o przekroczeniu dozwolonej prędkości. Na tym nie koniec.

W razie wypadku będzie można skorzystać z systemu automatycznego wzywania pomocy i udostępniania lokalizacji. O pomoc będzie można również poprosić samodzielnie, poprzez naciśnięcie jednego przycisku w samochodzie. To nic innego jak odpowiedź Japończyków na zbliżający się obowiązek stosowania systemów powiadamiania w ramach ogólnoeuropejskiego programu eCall zainicjowanego przez Unię Europejską. Począwszy od wiosny 2018 roku wszystkie nowo sprzedawane samochody w UE będą bowiem obowiązkowo wyposażone w automatyczne powiadomienie o kolizji.