W Bielsku-Białej policja co kilka dni prowadzi akcje kontrolne z wykorzystaniem drona DJI Matrice 300 RTK. Policyjna drogówka szczególnie chętnie używa go przy okazji kontroli prowadzonych w pobliżu przejść dla pieszych, bo z góry doskonale widać, czy kierowcy popełniają wykroczenia. Sam dron jest nowoczesnym sprzętem, który, jak informuje serwis Bielskie Drogi, cechuje się zaawansowaną optyką i kosztuje, bagatela, ok. 100 tys. zł.

Aby przekonać się, czy policyjna inwestycja zwróci się, serwis bielskiedrogi.pl, korzystając z niemal zabawkowego drona, sprawdził, co widać z góry i ile mandatów w ciągu godziny mogliby wystawić policjanci prowadzący akcję. Okazuje się, że liczba wykroczeń i potencjalnych kwot mandatów uzyskanych z tego tytułu może przyprawić o zawrót głowy.

Wystarczyło niecałe 16 minut, aby zarejestrować 46 wykroczeń, z których każde, zgodnie z obowiązującym taryfikatorem, może oznaczać mandat w wysokości 1,5 tys. zł. Mowa o wyprzedzaniu bezpośrednio przed przejściem dla pieszych lub na przejściu.

Biorąc pod uwagę fakt, że policyjny dron może spędzić w powietrzu nawet godzinę, w analogicznej sytuacji policji mogłoby udać się zarejestrować ponad 180 wykroczeń. W przypadku maksymalnej stawki mandatu oznaczałoby to wpływ do budżetu na poziomie niemal 280 tys. zł.

Wiadomo, że to tylko teoria, bo policja nie miałaby możliwości zatrzymać wszystkich kierowców popełniających wykroczenie. Każdego przyłapanego na ignorowaniu przepisów trzeba przecież zatrzymać, skontrolować, wypisać mandat. To oznacza, że godzinny "zarobek" drona byłby w rzeczywistości dużo niższy. Nie zmienia to jednak faktu, że policyjne drony są dochodowe, a potwierdzają to wspomniane na początku częste akcje prowadzone z użyciem tego urządzenia.