Auto Świat Wiadomości Aktualności Janusz Korwin-Mikke bez prawa jazdy, ale z odpisem postanowienia - czy usiądzie jeszcze za kółkiem?

Janusz Korwin-Mikke bez prawa jazdy, ale z odpisem postanowienia - czy usiądzie jeszcze za kółkiem?

Janusz Korwin-Mikke, który 13 lat temu stracił prawo jazdy za przekroczenie punktów karnych, zasłania się postanowieniem sądu, które nakazało oddać mu dokument. Odpis postanowienia sądu, który „do tej pory policja honorowała”, nie jest jednak potwierdzeniem posiadania uprawnień. Czy zatem zobaczymy jeszcze pana posła za kierownicą samochodu?

Prawo jazdy
Auto Świat
Prawo jazdy
  • Dokument, który po spowodowanej przez siebie kolizji opublikował na Twitterze Janusz Korwin-Mikke, nie potwierdza, że ma on ważne prawo jazdy
  • Z ustaleń dziennikarzy wynika, że poseł nie dostarczył do urzędu potwierdzenia, iż zdał egzamin kontrolny po przekroczeniu limitu puntów karnych
  • Odzyskanie uprawnień do kierowania po 13-letniej przerwie może wymagać przejścia procedury takiej, jakiej wymaga się od osób, które o prawo jazdy ubiegają się po raz pierwszy
  • Za kierowanie autem po utracie uprawnień grozi odpowiedzialność znacznie wyższa niż w sytuacji, gdy pojazd prowadzi ktoś, kto prawa jazdy nigdy nie miał
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Sytuacja związana z kolizją, której sprawcą był poseł partii Konfederacja Janusz Korwin-Mikke i problemami z ustaleniem, czy poseł ma prawo jazdy, okazuje się rozwojowa. Poseł broni się, pokazując odpis postanowienia sądu. Ale czy ono cokolwiek wyjaśnia?

Fakty, które nie budzą wątpliwości, są następujące: Janusz Korwin-Mikke spowodował kolizję, uderzając swoim samochodem w koło prawidłowo jadącej ciężarówki. Kolizja okazała się niegroźna, nikt nie odniósł obrażeń.

Fakt drugi: poseł nie miał przy sobie dokumentu prawa jazdy, a policji nie udało się znaleźć w systemie potwierdzenia, że ma on ważne uprawnienia do kierowania pojazdami.

Odpis postanowienia sądu - co z niego wynika?

Tak naprawdę niewiele, zwłaszcza że polityk opublikował na Twitterze tylko pierwszą stronę postanowienia (które – jak twierdzi – dotychczas było honorowane przez policję) . Ale jednak coś wynika.

Otóż Kodeks drogowy przewiduje w art. 135 szereg sytuacji, w których policjant może zatrzymać kierującemu prawo jazdy za pokwitowaniem. Jedną z tych sytuacji jest przekroczenie przez kierującego dopuszczalnej liczby 24 punktów karnych – i, jak wynika z ustaleń reportera RMF FM, właśnie ta sytuacja spotkała w 2007 roku Janusza Korwina-Mikkego.

Dalej art. 137 Prawa o Ruchu drogowym mówi, że postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy – w sprawach o wykroczenie – podejmuje sąd rejonowy. To właśnie się stało w przypadku JKM. Na postanowienie sądu o zatrzymaniu prawa jazdy – to też wynika z Kodeksu drogowego – można złożyć zażalenie. Janusz Korwin-Mikke skorzystał z prawa do zażalenia. Z pierwszej strony opublikowanego przez niego dokumentu wynika, iż powołał się na zasadę „in dubio pro reo” – czyli na to, że wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego. Sąd się do zażalenia przychylił i nakazał zwrot politykowi prawa jazdy. Ale czy takie postanowienie kończy sprawę związaną z przekroczeniem dopuszczalnego limitu punktów karnych? Nie – nie ma nawet pewności, że wprost dotyczy ono przekroczenia limitu punktów! Być może były jakieś wątpliwości, może JKM nie przyjął mandatu, może odwoływał się – nie wiemy, czy skutecznie, czy bezskutecznie, czy ostatecznie machnął na całą tę sprawę ręką. To bez znaczenia. Faktem jest: w systemie jego prawa jazdy nie ma.

Przekraczasz limit – tracisz prawko...

...ale nie od razu. Po przekroczeniu limitu 24 punktów karnych (co nie dotyczy tylko „świeżych” kierowców) osoba kierowana jest na egzamin sprawdzający. Dostaje termin i ma się stawić. Jeśli stawia się na egzamin i go zdaje, nie traci prawa do jazdy samochodem ani na chwilę. Jeśli nie stawia się na egzamin albo go oblewa – traci uprawnienia. Z ustaleń RMF FM wynika, że Janusz Korwin-Mikke nigdy nie dostarczył do urzędu potwierdzenia, że zdał egzamin sprawdzający. A jeśli tak – to nie ma uprawnień do kierowania. Uściślijmy: utracił uprawnienia do kierowania, a to stan dużo bardziej dokuczliwy dla osoby, która lubi jeździć samochodem, niż sytuacja, gdy nigdy nie miała ona prawa jazdy.

Jazda po utracie uprawnień - co za to grozi?

Jeśli ktoś nigdy nie miał prawa jazdy, a wsiada za kierownicę, to popełnia wykroczenie zagrożone mandatem w wysokości 500 zł lub (jeśli ma prawo jazdy, ale nieodpowiedniej kategorii) 300 zł. Oczywiście sprawa może trafić do sądu, wtedy maksymalna wysokość grzywny wynosi 5000 zł, ale taryfikator mandatów mówi: 300-500 zł. Osobną kwestią jest odpowiedzialność finansowa za spowodowane kolizje i wypadki – nie działa autocasco pojazdu prowadzonego przez osobę bez prawa jazdy odpowiedniej kategorii, nieposiadającemu uprawnień sprawcy kolizji grozi też regres ubezpieczeniowy.

A gdy miałeś uprawnienia i je straciłeś? To już nie wykroczenie – popełniasz przestępstwo!

Art. 180a. KK Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, prowadzi pojazd mechaniczny, nie stosując się do decyzji właściwego organu o cofnięciu uprawnienia do kierowania pojazdami,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

I tyle potencjalnie grozi panu Januszowi – o ile oczywiście zostałby mu uchylony immunitet poselski.

I gdy już okaże się, że JKM nie obroni swoich racji do kierowania samochodem, to wcale nie jest pewne, czy będzie mu dane zdobyć uprawnienia ponownie, a w każdym razie nie ma najmniejszej pewności, czy od razu. Jedną z potencjalnych kar za wieloletnie kierowanie samochodem bez uprawnień jest sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, którego złamanie jest poważnym przestępstwem zagrożonym karą więzienia do lat 5.

Art. 244. Kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu, prowadzenia działalności, wykonywania czynności wymagających zezwolenia (...), prowadzenia pojazdów (...) albo nie wykonuje zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków