Jak wynika z opisu filmu, sytuacja wydarzyła się 27 kwietnia w godzinach wieczornych. Kamera zamontowana w aucie kierowcy jadącego wtedy drogą krajową nr 10 w miejscowości Strzelewo nagrała moment, w którym biały samochód dostawczy wykonuje bardzo niebezpieczny manewr w niedozwolonym miejscu.

Zobacz: Wjechała na plac w centrum Warszawy. Tłumaczyła się w kuriozalny sposób

Omal nie zderzył się czołowo z radiowozem. Policjanci nie zareagowali

Kierowca prowadzący biały samochód zaczął wyprzedzać trzy auta naraz tuż przed skrzyżowaniem i przejściem dla pieszych. W miejscu tym namalowana była podwójna linia ciągła. Kierowca pozostał jednak niewzruszony i pędził po pasie ruchu w przeciwną stronę.

Przeczytaj: Policjanci widzieli go z daleka. Z pełnym ładunkiem jechał tak autostradą

Za wszelką cenę chciał wcisnąć się przed samochód nauki jazdy. Ten zmuszony był zahamować i odbić nieco w prawo, ponieważ z naprzeciwka nadjeżdżało inne auto. Był to policyjny radiowóz. Można by się więc spodziewać, że policja natychmiast ruszy za białym dostawczakiem i ukarze kierowcę łamiącego przepisy. Autor nagrania przekazał jednak, że "funkcjonariusze nie zdecydowali się na podjęcie jakichkolwiek działań".

Sprawdź: Emeryt z Włoch załatał dziurę w drodze. Dostał karę i musi zrobić ją ponownie!

Nagranie wywołało ogromną burzę. Internauci są oburzeni zachowaniem policjantów. "Czy to nie jest czasem niedopełnienie obowiązków", "Pewnie policjant przeglądał coś w telefonie i nie zauważył sytuacji", "Powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności" — to zaledwie kilka z krytycznych komentarzy pod adresem funkcjonariuszy.

O wyjaśnienie, dlaczego policjanci nie podjęli w tej sytuacji interwencji, zapytaliśmy policję kujawsko-pomorską. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi.