Logo

Jeepy w USA wyświetlają reklamy. Klienci szukają sposobu, by to obejść

Jeszcze kilkanaście lat temu samochody były produkowane m.in. po to, żeby dawać kierowcom przyjemność z jazdy. Wszelkie wprowadzane udogodnienia miały zwiększać komfort podróży, a szereg nowinek miało poprawiać bezpieczeństwo. Wygląda jednak na to, że to, co miało być zaletą, teraz zaczyna być wadą, o ile na pierwszym miejscu postawi się zysk, a nie zadowolenie klientów.

Poznaj kontekst z AI

Jak klienci reagują na reklamy Stellantisa?
Co Stellantis zaleca użytkownikom Jeepów, aby zniknęły reklamy?
Jakie inne przykłady działań koncernów motoryzacyjnych są podobne do Stellantisa?
Dlaczego klienci zwracają się ku chińskim samochodom?

Sposób Stellantisa na zarabianie pieniędzy w USA

O pazerności koncernów motoryzacyjnych, a przynajmniej niektórych z nich, przekonali się m.in. właściciele Jeepów. Jak informuje serwis techstory.in, Stellantis wprowadził w swoich systemach multimedialnych reklamy typu pop-up. W przypadku użytkowników Jeepów konkretnie była to reklama rozszerzonej gwarancji Mopar. I o ile jednorazowa reklama nie była zapewne problemem, to kłopot w tym, że agitacja przybrała nachalną formę i reklama pojawia się za każdym razem, gdy auto się zatrzymuje.

Przykre doświadczenia z wyskakującą reklamą opisał na forum internetowym jeden z użytkowników Jeepa. Stellantis, za pośrednictwem swojego przedstawiciela "JeepCares", z rozbrajającą szczerością potwierdził, że reklamy pojawiają się i że są częścią umowy z SiriusXM. Przy okazji firma zasugerowała, żeby nacisnąć przycisk "X" na ekranie, jeśli ktoś chce, aby reklama zniknęła. Oczywiście do czasu kolejnego zatrzymania auta.

Klienci szukają sposobu na trwałe wyłączenie reklam

Okazuje się, że możliwość zarabiania na klientach kusi nie tylko Stellantisa. Dobrym przykładem jest choćby BMW, które w ramach subskrypcji oferowało funkcję podgrzewania siedzeń. Oczywiście podgrzewane fotele cały czas były obecne w pojeździe, ale żeby skorzystać z tego udogodnienia, trzeba było zapłacić. Nie powinno zatem dziwić, że klienci coraz częściej skłaniają się ku chińskim samochodom, niemal "wszystkomającym" i nie wymagającym opłaty, za korzystanie z udogodnień obecnych na pokładzie.

Działanie Stellantisa już teraz doprowadziło do tego, że zaznajomieni z techniką użytkownicy Jeepów szukają sposobu na skuteczne, trwałe wyłączenie okienek pop-up. Serwis techstory.in zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. Jeep już teraz ma problemy w Ameryce Północnej, ponieważ w związku z obawami o kontrolę jakości oraz zmianą preferencji klientów sprzedaż aut tej legendarnej marki nie daje powodów do optymizmu. Zmiana aut w samojezdne billboardy z pewnością tego negatywnego trendu nie odwróci. I tylko pozostaje mieć życzenie, żeby inni producenci nie poszli w ślady Stellantisa.

Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat
Skrót artykułu

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium