W te wakacje nie zobaczyliśmy poziomu cen 6 zł za litr któregokolwiek paliw. Wprawdzie został nam jeszcze tydzień sierpnia, ale nie dotrą one z pewnością tak wysoko.

Jeśli chodzi o sytuację na rynku międzynarodowym kluczowy jest problem stabilności politycznej na Bliskim Wschodzie - jednak cały czas zwracać trzeba uwagę, że obecny pułap cen ropy bliski 110 USD za baryłkę jest i tak stosunkowo wysoki. Dalszym impulsem dla wzrostów mogłoby być jedynie załamanie obecnej sytuacji.

Polskie rafinerie nie dają poważnego impulsu

Wśród cenników rafineryjnych nie widzimy specjalnej rewolucji - benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 5 zł na metrze sześc. od ubiegłego weekendu. W przypadku cen oleju napędowego zmiana jest nieco większa, ale nie powoduje jeszcze zagrożenia poważnymi podwyżkami w detalu - 4362 zł/m sześc. to około 20 zł więcej niż w minioną sobotę. Podobny poziom dotyczy cen oleju opałowego - kosztuje on 3037 zł/m sześc.

Prognozy także nie pokazują 6 zł

Końcówka wakacji i późne sierpniowe powroty nie upłyną pod znakiem wyższych cen paliw, aniżeli obecnie. Nie powinniśmy jednak zapominać, że w tym tygodniu po raz pierwszy na podwyżki w hurcie zareagował stacyjny poziom cen autogazu - i tu możemy spodziewać się poziomu 2,32-2,35 zł/l dla tego paliwa. W przypadku cen innych paliw spodziewamy się przedziału 5,56-5,62 zł/l dla benzyny bezołowiowej 95 i 5,53-5,62 zł/l dla oleju napędowego.

Egipt da powód do podwyżki?

Bliskowschodnie problemy są realnym powodem stosunkowo wysokiego utrzymywania się cen ropy naftowej. Jednak, jak na razie nie ma na tyle poważnych zagrożeń dla przepływu surowca przez Kanał Sueski i rurociąg Sumed. Czy zatem można mówić, że ceny ropy mają realne podstawy do podwyżek?

Do obaw związanych z Egiptem dochodzić mogą również inne - odnośnie sytuacji w Syrii czy Libii. Wszystkie one stanowią potencjalne zagrożenie, które kojarzy się handlujacym z niedawnym okresem "arabskiej wiosny", który podbił ceny także i na polskich stacjach.

W przypadku pozostałych czynników znaczących dla rynku naftowego, jakie pojawiły się w tym tygodniu trzeba także wskazać na dobre odczyty indeksów PMI z Chin, Wielkiej Brytanii czy Niemiec. tego rodzaju sygnały zawsze oddziaływac mogą wzrostowo na cenę ropy. Mimo wszystko jednak - nawet jeśli zobaczymy podwyżki wycen surowca, to w najbliższym czasie nie przełożą się one na 6-złotowe poziomy na naszych stacjach.

Oprac. Jakub Bogucki, e-petrol.pl