W piątek (1 września) na drodze ekspresowej S3 w okolicach Kunowa patrol Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) prowadził rutynowe kontrole. Wśród sprawdzanych pojazdów znalazł się ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą-cysterną. Kierowca zestawu wiózł ze Świnoujścia do Legnicy niemal 17 t gazu LNG.

Chciał uniknąć kontroli. Tłumaczył, że musi szybko dostarczyć towar

Już po zatrzymaniu kierowca przekazał funkcjonariuszom ITD, że musi jak najszybciej dostarczyć gaz na miejsce, bo odbiorcy zabrakło tego paliwa. W ten sposób kierujący prawdopodobnie próbował uniknąć kontroli, ale patrol inspektorzy pozostali niewzruszeni i poprosili kierowcę o okazanie wymaganych dokumentów.

Wtedy sytuacja kierowcy uległa diametralnej zmianie. Najpierw w kabinie inspektorzy poczuli woń alkoholu. Chwilę później zwrócili uwagę na sposób mowy kierowcy. Aby potwierdzić swoje podejrzenia, sięgnęli po alkomat przesiewowy, który potwierdził konieczność zastosowania precyzyjnego urządzenia. Kolejne badanie, ale już przy użyciu dokładnego alkomatu, dało wynik 0,44 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Kierowca był pijany, ale popełnił "tylko" wykroczenie

Podczas rozmowy z inspektorami ITD kierowca przekazał, że poprzedniego wieczora wypił cztery piwa. Mężczyzna już nie pojechał w dalszą trasę. Funkcjonariusze inspekcji przekazali kierującego policji, która będzie prowadziła dalsze czynności w tej sprawie.

Wszystko wskazuje na to, że kierowca ciężarówki odpowie za popełnienie wykroczenia. Tak traktowane jest prowadzenie pojazdów w stanie po użyciu alkoholu, czyli wtedy, gdy zawartość alkoholu we krwi wynosi 0,2-0,5 promila lub spożycie prowadzi do stężenia alkoholu we krwi na tym poziomie. Grozi za to kara aresztu (od 5 do 30 dni) oraz grzywny (do 5 tys. zł).