Logo

Tej kontroli nie dało się wybronić. Kierowca musiał się zgodzić

23 sierpnia w środę inspektorzy mazowieckiej Inspekcji Transportu Drogowego tylko na sprawdzenie jednego transportu musieli przeznaczyć sporo czasu, choćby po to, by wypisać wszystkie znalezione w pojazdach usterki. Zapewne ich odkrycie również zajęło im dłuższą chwilę.

Fatalny wynik kontroli

Chodzi o ciężarówkę MAN polskiego przewoźnika. Pojazd z przyczepą miał na pokładzie dwa kontenery z odpadami. Rutynowa kontrola skończyła się dla kierowcy koszmarem. Co więcej, musiał przyznać rację inspektorom.

Weryfikowany przez ITD pojazd wykazał aż osiemnaście różnych usterek. Najpoważniejszymi z nich okazały się niesprawny układ oczyszczania spalin (SCR), wycieki płynów eksploatacyjnych z komory silnika, uszkodzony amortyzator na pierwszej osi przyczepy, brak śruby mocującej koło na pierwszej osi przyczepy oraz braki i usterki w oświetleniu pojazdów. Nieszczelne było także złącze hamulcowe samochodu ciężarowego z przyczepą.

Bolesna kara nie tylko za usterki

W toku dalszej kontroli stwierdzono również, że przewoźnik nie odczytał w wymaganym terminie danych z tachografu. Kierowca nie okazał również zaświadczenia na przewozy drogowe na potrzeby własne.

Dowody rejestracyjne od obu pojazdów zostały zatrzymane, a pojazd został uziemiony w miejscu kontroli. Kierowca został ukarany trzema mandatami karnymi o łącznej wysokości 1700 zł, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne. Może się on spodziewać kary do 5500 zł, a osoba zarządzająca transportem – 1000 zł.

Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu