Do tego niecodziennego i niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek (15 czerwca). Kwadrans przed godziną ósmą rano na jednym ze skrzyżowań ciągnik siodłowy z naczepą pchał ustawiony bokiem samochód osobowy. Sytuację zarejestrował jeden z kierowców czekających na zielone światło.

Jak wyjaśniła erfurcka policja, 51-letni kierowca ciężarówki ustawił się na pasie do skrętu w lewo. Ponieważ jednak długo nie zapalało się zielone światło, zdecydował się na jazdę prosto. Gdy zmieniał pas, nie zauważył, że z przodu na pasie stoi już Seat.

Gdy ciężarówka ruszyła, uderzyła w auto osobowe i obróciła je o 90 stopni. Kierujący większym z pojazdów co prawda poczuł opór, ale uznał, że powodem jest awaria hamulców. Dopiero po ok. 200 m zauważył, że cały czas pcha przed sobą samochód.

O szczęściu może mówić 32-letni kierowca Seata. Chociaż całe zdarzenie mogło wydawać się niebezpieczne, zarówno on, jak i kierujący ciężarówką, nie zostali poszkodowani. Tego samego nie można powiedzieć natomiast o pojazdach. Straty majątkowe oszacowano na ok. 13 tys. euro.