Na filmie widać, jak spokojnie jadący prawym pasem skuter zostaje uderzony i dosłownie zmieciony na pobocze przez dużego SUV-a, jak się okazuje – BMW X5. Jadący skuterem człowiek spada z pojazdu. Na szczęście ma na głowie solidny kask, poza tym ubrany jest też w odpowiedni strój, który zapewne uchronił go przed poważniejszymi urazami. Kierowca BMW, który spowodował ten wypadek, zamiast zatrzymać się, sprawdzić, co się stało i udzielić pomocy, dodał gazu i zaczął uciekać.

I tu do akcji wkraczają kierowcy, którzy byli świadkami wypadku. Wyhamowują i blokują uciekające BMW. Historia ma swój ciąg dalszy. Z komentarza opublikowanego przez autora filmu wynika, że kierowcy BMW jednak udało się odjechać przed przybyciem policji. Natomiast serwis trojmiasto.pl opublikował informacje uzyskane z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, z których wynika, że kierowca BMW sam zgłosił się na policję jeszcze tego samego dnia.

Na szczęście kierującemu skuterem nic poważnego się nie stało. Odmówił wezwania karetki pogotowia. Kierowca BMW został zbadany na obecność alkoholu, był trzeźwy. Ukarano go mandatem. To łagodna kara, przepisy przewidują dla uciekinierów z miejsca wypadku nawet karę pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów (dowiedz się więcej).

Kto wie, czy kierowca BMW X5 byłby taki skory do dobrowolnego poddania się karze, gdyby nie nagranie wypadku, które trafiło do sieci. I gdyby nie postawa innych kierowców, którzy zareagowali natychmiast po potrąceniu przez niego jednośladu.