Łącznie toczą się już trzy sprawy przeciw ubezpieczycielom, którzy oszukiwali swoich klientów likwidujących szkody w ramach ubezpieczenie AC. Chodzi o osoby posiadające AC w tzw. wariancie kosztorysowym, czyli takim gdzie wypłaca się odszkodowanie, a nie pokrywa koszty rzeczywistej naprawy w warsztacie. Powództwa Rzecznika Finansowego są składane na podstawie art. 12 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, tj. w interesie ogółu konsumentów.

Rzecznik Finansowy ma zarzuty co do stosowania niejednolitych kryteriów wyceny kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu. Chodzi mianowicie o próbę zawyżenia kosztów szkody, po ty aby orzec szkodę całkowitą, czyli sytuację w której naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona. W umowach AC standardem jest jej orzekanie, jeśli koszty naprawy przekraczają 70 proc. wartości auta sprzed szkody.

Jak tłumaczy rzecznik, ubezpieczyciele na stosują ceny najdroższych części oryginalnych i najwyższe z możliwych koszty robocizny stosowane przez autoryzowane stacje obsługi. Taka metoda stosowana jest w kosztorysowych wariantów ubezpieczenia, mimo że klienci podpisując umowę zgadzali się na ustalanie odszkodowania według zryczałtowanych stawek za naprawę rzędu 65 zł, czy 80 zł albo według cen stosowanych przez nieautoryzowane (tańsze) zakłady naprawcze i przy użyciu tańszych, nieoryginalnych części.

Rzecznik nie poinformował jednak, przeciw którym trzem firmom wytoczono pozwy sądowe. Wiadomo jednak, że już w sierpniu Rzecznik wezwał czterech czołowych ubezpieczycieli – posiadających łącznie ponad 50 procent rynku ubezpieczeń komunikacyjnych – do zaniechania takich praktyk. Z kolei we wrześniu wysłał kolejne dziewięć wezwań. Oznacza to, że apel wystosowano do wszystkich najważniejszych graczy na polskim rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.