Auto Świat Wiadomości Aktualności Polak pojechał legalnie poszaleć na Nürburgringu. Z Porsche niewiele zostało. "Tam nikt nie zginął?"

Polak pojechał legalnie poszaleć na Nürburgringu. Z Porsche niewiele zostało. "Tam nikt nie zginął?"

Nürburgring to kultowe miejsce miłośników szybkiej jazdy i mocnych wrażeń. Każdy może tam wjechać dowolnym autem i sprawdzić swoje (i auta) siły na naprawdę trudnym i piekielnie szybkim torze. Gości z Polski też tam nie brakuje. Jeden z nich wróci do kraju bez auta, ale za to z bagażem mocnych doświadczeń. Tak spektakularnego "dzwona" na torze dawno nie widzieliśmy.

W sieci pojawiły się nagrania spektakularnego wypadku na niemieckim torze. Porsche Polaka zostało całkowicie zniszczone.
Auto Świat/x/allyjef3
W sieci pojawiły się nagrania spektakularnego wypadku na niemieckim torze. Porsche Polaka zostało całkowicie zniszczone.
  • Niemiecki tor Nürburgring to najdłuższy i najszybszy obiekt, na kóry wjechać może niemal każdy
  • Od niemal 100 lat na torze odbywają się najpoważniejsze imprezy sportowe. Od lat swoje auta testują tu też najbardziej szanowani producenci aut sportowych
  • W sieci pojawiły się nagrania z wypadku, którego uczestnikiem miał być kierowca z Polski, prowadzący Porsche 911 GT3 RS

Nürburgring to legendarny tor w Niemczech, istniejący od 1927 roku, nie bez powodu nazywany Zielonym Piekłem. Jest szybki, kręty i zróżnicowany, chociaż dziś ma już przynajmniej przyzwoitą nawierzchnię (kiedyś różnie z tym bywało). Na żadnym innym torze Formuły 1 nie zginęło więcej kierowców. I choć to jeden z najszybszych i najbardziej ambitnych tego typu obiektów na świecie, nie trzeba wcale mieć licencji wyścigowej, żeby móc się na nim ścigać.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Wystarczy prawo jazdy, auto dopuszczone do ruchu i 30 euro – tyle kosztuje możliwość pokonania okrążenia w ramach tzw. Touristenfahrten, czyli przejazdów turystycznych, poza oficjalnymi imprezami sportowymi czy trackdayami. Dla tych, którzy chcieliby to robić częściej, są karnety pozwalające cieszyć się torem przez cały sezon – to kosztuje 2200 euro.

Po Nürburgringu można jeździć każdym autem dopuszczonym w Niemczech do ruchu, które jest zdolne do przekroczenia 130 kilometrów na godzinę. Wcześniej takiego ograniczenia nie było, śmiałkowie wjeżdżali tu nawet traktorami.
Po Nürburgringu można jeździć każdym autem dopuszczonym w Niemczech do ruchu, które jest zdolne do przekroczenia 130 kilometrów na godzinę. Wcześniej takiego ograniczenia nie było, śmiałkowie wjeżdżali tu nawet traktorami.Auto Świat

Płacisz i jedziesz tak szybko, jak potrafisz

Właściciele mocnych aut z całej Europy, a nawet z dalszych zakątków chętnie tu przyjeżdżają – to jedno z ostatnich miejsc na świecie, gdzie można legalnie sprawdzić możliwości samochodu. Z Warszawy na Nürburgring jedzie się jakieś 11 godzin, oczywiście, bez przekraczania prędkości.

W sieci pojawiły się nagrania z toru z początku lipca, na których widać spektakularny wypadek z udziałem kierowcy z Polski i jego Porsche 911 GT3 RS. Początek nagrania wygląda tak, jak tysiące innych filmów z tego miejsca – Porsche pędzi z prędkością ok. 170-190 km/h, przed nim znacznie wolniej porusza się BMW M2 na brytyjskich numerach rejestracyjnych. Na łuku BMW wyraźnie odpuszcza, Porsche wykonuje manewr wyprzedzania – kiedy już manewr niemal się kończy, BMW prawdopodobnie zmienia tor jazdy i uderza w tył mijającego go Porsche, niemal jak przy policyjnym manewrze PIT (Precision immobilization technique) znanym z filmów. Dzieje się to, co się w takiej sytuacji dziać musi – kierowca traci kontrolę nad autem, słuchać tylko okrzyk "k...a!" i obraz się urywa. To, co działo się dalej, widać na nagraniach z kamer na torze. Wybite z toru jazdy Porsche trafia w bariery, traci przód, a w dodatku dochodzi do eksplozji paliwa. Na zdjęciach publikowanych w sieci widać koszmarne uszkodzenia obydwóch aut. Na szczęście nie ma informacji o poszkodowanych! Co wcale w tm miejscu nie jest oczywiste, zaledwie kilka dni wcześniej nieopodal zginął 24-latek z jednej z okolicznych miejscowości, który stracił panowanie nad autem. Wśród komentarzy, które niemal natychmiast pojawiły się w sieci, nie brakowało i takich: "To musi być filmik wygenerowany przez AI. Tam nikt nie zginął?"

Kto płaci za wypadki na torze Nürburgring?

Kto płaci za szkody w takiej sytuacji? Tu sprawa nie jest taka oczywista – z formalnego punktu widzenia, poza czasem trwania zgłoszonych imprez sportowych, Nürburgring jest "płatną, jednokierunkową drogą publiczną", na której obowiązują zasady ruchu drogowego i przynajmniej w teorii działają ubezpieczenia. Na części toru obowiązują nawet ograniczenia prędkości (a przede wszystkim ogólne ograniczenie z niemieckiego kodeksu – nawet na drogach bez limitu prędkości wolno ci jechać tylko z taką prędkością, przy której panujesz nad autem), wyprzedzać można tylko lewą stroną, a manewry należy sygnalizować, używając kierunkowskazów. W praktyce sprawa jest bardziej skomplikowana i nawet niemieccy ubezpieczyciele bardzo opornie rozliczają szkody z Nürburgringu. Jeśli już cokolwiek wypłacą, to kwota może być obniżona ze względu na przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody i korzystanie z auta w warunkach zwiększonego ryzyka. Brytyjscy ubezpieczyciele – przynajmniej niektórzy – uważają Nürburgring za tor, więc bez specjalnego ubezpieczenia sportowego na pokrycie szkód nie ma co liczyć. Jedno jest pewne: operator toru ma swój cennik opłat za uszkodzone barierki, konieczność wysłania lawety, zamknięcie toru – już za samo to zbierze się niemała kwota.

materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków