Na przejeździe kolejowym między Gościeszynem a Adamowem w pobliżu Wolsztyna, doszło do zderzenia pociągu z samochodem, w którego wyniku trzy osoby zostały ranne, w tym dziecko. Na szczęście tym razem nikt nie zginął, ale powody zdarzenia są identyczne, jak w przypadku wielu podobnych wypadków, które niestety kończą się tragicznie. W tym przypadku osobowe auto, którym jechały trzy osoby, wjechało na niestrzeżony przejazd kolejowy. Policja sądzi, że na zdarzenie miała wpływ ograniczona widoczność, spowodowana opadami deszczu. Nie zmienia to jednak faktu, że w każdych warunkach należy zachować szczególną ostrożność, zbliżając się do każdego rodzaju przejazdu kolejowego.

Tymczasem w naszym kraju istnieje bardzo wiele różnych rodzajów przejazdów kolejowych. Każdy z nich oznaczony jest słupkami wskaźnikowymi, czyli znakiem oznaczonym jako G-1 – to pionowe słupki z kreskami, które wskazują, jaki dystans dzieli nas od przejazdu. Pierwszy z nich, z trzema czerwonymi kreskami,  w przypadku drogi o dopuszczalnej prędkości ponad 60 km/h, stawiany jest w odległości około 150-300 m wraz ze znakiem ostrzegawczym informującym, czy przejazd kolejowy jest z zaporami, czy też bez nich. Kolejne dwa znaki G-1 stawiane są w odległości 100-200 m oraz 50-100 m od przejazdu. Jeśli podróżujemy drogą z prędkością dopuszczalną do 60 km/h, odległości te wynoszą odpowiednio: 50-100 m, 35-75 m i 20-35 m. Nie można więc powiedzieć, że przejazd kolejowy nas zaskakuje. Najczęściej jego oznaczenia są wyraźnie, powtarzane kilka razy i trudno je przegapić.

Przejazd kolejowy Foto: Auto Świat
Przejazd kolejowy

Na głównych drogach przejazdy są najbezpieczniejsze, bo z zaporami, które blokują całą szerokość jedni. Dodatkowo, mamy też sygnalizację świetlną, która ostrzega o zbliżającym się pociągu. Tyle że nawet przed tego rodzaju przejazdami należy zatrzymać samochód i upewnić się, czy nie zbliża się pociąg. Choć rzadko, to jednak i w takich miejscach dochodzi do tragicznych zdarzeń, gdy zapory nie zostaną zamknięte na czas. Niektórzy lekkomyślni kierowcy decydują się też podnosić zapory, by przejechać przejazd. Czasem starają się też pokonać tory w ostatnim momencie, gdy zapory są już opuszczane. Czasem kończy się to utknięciem między zaporami.

Inny rodzaj przejazdów kolejowych to te z półzaporami, które blokują tylko połowę jezdni. Nagminne jest przejeżdżanie przez nie już po opuszczeniu zapór. To jeden z powodów tragicznych zdarzeń na drogach. Kolejne rodzaje to przejazdy bez zapór, lecz z sygnalizacją oraz bez zapór i bez sygnalizacji. Na tych przejazdach, najczęściej znajdujących się na lokalnych drogach, trzeba zachować największą ostrożność.

Przypomnijmy, że kierujący pojazdem nie może objeżdżać opuszczonych zapór i półzapór, ani wjeżdżać na przejazd, jeśli zostało już rozpoczęte opuszczanie zapór. Nie można też wjeżdżać na przejazd, gdy nie zostały one do końca podniesione. Nie wolno też wjeżdżać na przejazd, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca na to, by kontynuować jazdę. Obowiązuje też zakaz wyprzedzania na przejeździe i tuż przed nim.

Z kolei w przypadku unieruchomienia pojazdu na przejeździe kolejowym, kierujący jest obowiązany niezwłocznie usunąć go z przejazdu. Jeżeli nie jest to możliwe, powinien ostrzec kierującego pojazdem szynowym o niebezpieczeństwie.

Jeśli dostrzeżemy taką sytuację, trzeba natychmiast poinformować służby ratunkowe o miejscu zdarzenia. Wystarczy wykręcić numer alarmowy 112 i podać numer przejazdu kolejowego. W tym roku PKP PLK oznakowało niemal wszystkie przejazdy kolejowe, umieszczając w ich pobliżu co najmniej dwie naklejki z indywidualnym numerem identyfikacyjnym.  Te odblaskowe naklejki ułatwiają powiadomienie odpowiednich służb o miejscu zdarzenia. Dzięki temu można np. na czas zatrzymać skład, który zbliża się do przejazdu, na którym utknął samochód.