Nie każdy wie, że zasądzone renty dla ofiar wypadków samochodowych miały ograniczone źródło finansowania, czyli sumę gwarancyjną polisy ubezpieczeniowej sprawcy, z której są wypłacane. Co prawda dziś sumy te są pokaźne (teraz stawka to 5,2 mln euro), jednak jeszcze kilkanaście lat wcześniej był to ułamek tej kwoty.

Dla przykładu, w 1991 roku było to 720 tys. złotych, a jeszcze w 2005 roku - zaledwie 350 tys. euro na jednego poszkodowanego. Wypłacane przez lata świadczenia często powodowały wyczerpanie sum gwarancyjnych i w efekcie pozbawiały ofiary wypadków środków do życia. W takiej sytuacji znaleźli się na przykład ci, którzy jako dzieci doznawali w wypadku ciężkich obrażeń i nie mieli możliwości wypracowania żadnych innych świadczeń.

To jednak niebawem się zmieni za sprawą ustawy, którą podpisał prezydent. Według niej, po wyczerpaniu sumy gwarancyjnej, zobowiązania przejmie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Ze wstępnych obliczeń wynika, że każdego roku UFG przeznaczy na ten cel około 15 mln złotych. Według deklaracji wiceprezes UFG, Sławy Cwalińskiej-Weychert, to kwota, która nie stanowi dużego obciążenia, w związku z tym Fundusz nie planuje podwyżki składki, którą pobiera od każdej polisy OC. Dziś ubezpieczyciele oddają 1,3 proc. składki z obowiązkowych polis OC: komunikacyjnych i rolnych.

Jak to będzie działać?

- W sytuacji, gdy łączna kwota wszystkich wypłaconych poszkodowanym świadczeń wyczerpuje sumę gwarancyjną z polisy OC sprawcy wypadku, poszkodowani sprzed lat będą mogli zwrócić się do UFG o przyznanie nowych świadczeń, związanych z ich bieżącą sytuacją życiową - mówi Sława Cwalińska Weychert, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Przy czym te dodatkowe świadczenia zostały ograniczone przez ustawodawcę tylko do rent, co oznacza, że z tego tytułu UFG nie będzie wypłacał np. zadośćuczynień.

Kto skorzysta?

UFG ma obecnie w swoim portfelu ponad 900 rent. W 2018 roku Fundusz wypłacił tytułem świadczeń rentowych i odszkodowań łącznie blisko 100 mln złotych za szkody spowodowane przez nieubezpieczonych lub nieznanych sprawców wypadków. Z kolei według danych Komisji Nadzoru Finansowego ubezpieczyciele oraz UFG mają w swoich portfelach około 300 szkód z komunikacyjnego OC, w których albo suma gwarancyjna już się wyczerpała (prawie 25 proc.) albo wyczerpie się w ciągu najbliższych 10 lat (75 proc.). W większości są to przypadki dotyczące zdarzeń sprzed 2006 roku.