- Silnik 1.2 PureTech miał poważne problemy konstrukcyjne związane z rozrządem
- Wady konstrukcyjne prowadziły do poważnych awarii silnika, włącznie z zatarciem silnika
- Francuska telewizja donosi, że Stellantis był świadom wady silnika od 2018 r., ale podjął działania naprawcze dopiero cztery lata później
Od 2012 r. silnik PureTech lądował w samochodach początkowo z koncernu PSA, a później w wielu markach koncernu Stellantis, czyli m.in. Oplach, Peugeotach, Citroenach, DS itd. Podczas premiery motor ten był bardzo chwalony za swoją dynamikę, ekonomię i kulturę pracy. Z czasem okazało się, że 1.2 PureTech ma poważne wady konstrukcyjne, których efektem jest awaria silnika, łącznie z zatarciem.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo1.2 PureTech - o co chodzi z tym silnikiem
Największym problemem okazał się rozrząd, a konkretnie pasek w kąpieli olejowej. To rozwiązanie miało zapewnić wydłużony interwał wymiany rozrządu, w rzeczywistości okazało się jednak, że pod wpływem benzyny przedostającej się do oleju przy nierozgrzanym silniku, pasek miał tendencję do przedwczesnego zużycia.
Degradacja paska powodowała zatykanie kanałów olejowych drobinkami gumy, co po czasie prowadziło do obniżenia ciśnienia oleju, awarii turbosprężarki (pozbawionej smarowania), a w skrajnych przypadkach nawet zatarcia jednostki napędowej. Pasek mógł też po prostu pęknąć, co także prowadziło do kompletnego zniszczenia jednostki napędowej. Problemy tego silnika szerzej opisywaliśmy w tym artykule.
Afera z 1.2 PureTech. Stellantis od lat wiedział o wadach?
Jak donosi kanał drugi publicznej telewizji France, wewnętrzne notatki Stellantis wskazują na to, że koncern wiedział o wadzie już od 2018 r. To jednak nie wywołało żadnej reakcji, a silnik był produkowany z wadą przez kolejne cztery lata. Dopiero później zaczęto działać, by naprawić felerne rozwiązanie.
- Przeczytaj także: Kierowca nie widzi policjanta, a tu... pyk. 12 pkt. karnych mandatu. Za nawyk, który ma wielu
Dlaczego Stellantis miał ukrywać problemy?
Spekulacje wskazują, że opóźnienie w rozwiązaniu problemu mogło wynikać z obaw przed wysokimi kosztami akcji serwisowej, która już wtedy mogła dotyczyć przynajmniej setek tysięcy samochodów. Taka strategia mogła być motywowana chęcią ochrony finansów firmy, jednak kosztem reputacji marek w oczach klientów.
Stellantis zapowiada inicjatywę, która ma na celu naprawienie błędów z przeszłości. Warto przy tym zauważyć, że powstał nawet zestaw do konwersji paska rozrządu na łańcuch, który ma skutecznie wyeliminować opisywany problem.