W okolicy był kręcony jeden z filmów o Bondzie oraz przygody Brigit Jones. Ulice w trakcie zimowych ferii to przegląd mody, a parkingi to przegląd nowości motoryzacyjnych.

Sprawdziliśmy dwa samochody - czy pasują i jak sprawdzają się w trudnych zimowych warunkach w tej pięknej okolicy. Mercedesy Klasy E oraz G z 2012 r.

Klasa E250 4Matic dzięki napędowi na cztery koła doskonale sprawdziła się już podczas podróży do Austrii na zasypanej czeskiej autostradzie. Pewnie zaznaczała ślad na lewym pasie świeżo zasypanej śniegiem drogi.

Dynamiczny 200 konny silnik zapewnia wygodną, ale i ekonomiczną podróż. Na trasie do Lech spalił 6,9 litra, a podróż niecałych 1100 km trwała niecałe 11 godzin.

W drodze powrotnej, tym razem przez Niemcy, warunki były bardzo trudne. Nawet niemieckie służby drogowe nie nadążały z odśnieżaniem. Podróż z Lech do Krakowa, przez Monachium zajął blisko 13 godzin, a silnik potrzebował 7,2 l/100 km, co jest, zważając na śnieżyce i korki, bardzo przyzwoitym wynikiem.

Klasa E o wartości 350 tys. zł idealnie wpasowała się w klimat miasteczka i z klasą prezentowała się na parkingach. Bez zarzutu sprawdzała się w podróży, ale i stromych podjazdach na zaśnieżonych drogach Lech.

Podróż E Klasą na trasie Lech - Kraków przez Niemcy:

1242 km

12:41 h

7,2 l/100 km

Średnia 98km/h

Klasa G350 Bluetec to samochód, który wzbudza szacunek u tych, którzy patrząc na ten niemłody już design (lata 70-te), wiedzą co oferuje to auto. 211 konny i 3 litrowy silnik zapewnia bardzo stabilne warunki w każdych okolicznościach, szczególnie tych trudnych.

Popularna Gelenda jak na rasową terenówkę na autostradzie zachowuje się bardzo dobrze. Mankamentem, ze względu na gabaryty i mało opływowy kształt jest, że przy 130 km/godz. robi się hałaśliwie, a od 160 km/h trzeba rozmawiać podniesionym  głosem. Żywiołem tego auta są raczej bezdroża, a nie autostrady.

Auto jest dość komfortowe. Irytujący jest generalnie brak schowków i tylko jeden uchwyt na napoje. Przydatna jest kamera cofania, która nie jest standardowym wyposażeniem w autach, których cena zaczyna się od 408 tys. zł. Testowany model kosztował ponad 480 tys. zł, ale w dodatkowym wyposażeniu oprócz deski rozdzielczej obszytej skórą, termoizolacyjnych szyb, systemów wspomagających parkowanie, znalazło się również podgrzewane koło kierownicy.

Zestawiając wygląd zewnętrzny z tym co oferuje wnętrze można odnieść wrażenie, że auto "zyskuje przy bliższym poznaniu". Zaskakuje elegancka skórzana tapicerka, która trochę nie pasuje do topornego fizysu auta. Ale nie o wnętrze chodzi w tym samochodzie.

Podróż Lech - Warszawa w ciężkich warunkach śniegowych, zasypanych autostradach w Niemczech i Polsce:

1351 km

13:14 h

15,5 l/100 km

Średnia 102 km/h

Oba samochody sprawdziły się doskonale zarówno w trasie, jak i w miejscowościach narciarskich gdzie służby drogowe nie używają soli do utrzymania przejezdności na drogach. Pod względem ekonomii Klasa E bije na głowę uznaną terenówkę Mercedesa. Ale jeśli kogoś stać na auto za blisko pół miliona złotych to paliwo nie powinno być problemem. Komfort jazdy na tak długiej trasie to jednak kolejny punkt dla klasy E. Jeśli komuś zależy żeby się wyróżnić tłumie to lepiej postawić na G350 Bluetec. Jeśli budżet domowy to wytrzyma.