Jazda po pijanemu jest tak poważnym przewinieniem, że zawsze powinna być surowo karana. I rzeczywiście tak jest, nawet gdy wsiadamy na dwa kółka i wcale nie chodzi o motocykl, a o rower. Uczestnik ruchu drogowego powinien myśleć trzeźwo i być cały czas skupiony. W końcu dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych. Niestety nie każdy tak o tym myśli, a policja właśnie dała przykład, jak to może się skończyć.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Myślał, że zdąży

30 października w Legnicy policjanci zostali wezwani do wypadku, w który potrącony został rowerzysta. Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że to nie rowerzysta jest ofiarą, a kierowca auta. Cyklista, chcąc przejechać przez skrzyżowanie, wjechał na nie przy świecącym się dla niego świetle czerwonym. W ten sposób uderzył w bok Skody, która akurat tam przejeżdżała.

Powód takiego działania rowerzysty został szybko odkryty. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że ma on 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna tłumaczył, że myślał, że uda mu się przejechać przed nadjeżdżającym samochodem. Na jego szczęście na tyle źle wszystko obliczył, że to on uderzył w auto, a nie samochód w niego. Wtedy mogłoby to się skończyć dużo gorzej.

Nikomu nic się nie stało, a rowerzysta za swoje postępowanie otrzymał odpowiednią karę. Policjanci wystawili mu rachunek na łączną sumę 5000 zł. Były to dwa mandaty po 2500 zł.

Mandat dla rowerzysty na łączną sumę 5 tys. zł Foto: Policja
Mandat dla rowerzysty na łączną sumę 5 tys. zł