• Eksperci wytykają kolejarzom, że nie reagują na rozbudowę dróg. Wydłuża się zaś postoje w celu poprawy punktualności pociągów
  • Mimo miliardowych inwestycji w rozbudowę i remonty sieci kolejowej ciężko znacząco skrócić czas podróży
  • Koszt przejazdów nie jest zbyt atrakcyjny. Kolejarze preferują kosztowne podróże pociągami wyższej klasy (jak Pendolino) niż bardziej przystępnymi cenowo połączeniami IC i TLK

Tradycyjnie pod koniec roku zmienia się rozkład jazdy pociągów podmiejskich, jak i dalekobieżnych. To wbrew pozorom istotna wiadomość nie tylko dla tych, którzy na co dzień korzystają z biletów okresowych, czyli tygodniowych, miesięcznych czy kwartalnych. To również ważna wiadomość dla rozważających wybór środka transportu w ramach alternatywy dla podróży samochodem.

Kolejarze kontra drogowcy

Według ekspertów, cytowanych przez "Gazetę Wyborczą", kolejarzom wciąż brakuje atrakcyjnej oferty dla podróżujących samochodami osobowymi. Istotną konkurencję stanowią bowiem drogowcy. Rozbudowa autostrad i dróg ekspresowych sprawia, że łatwiej o podróżujących autami niż pociągami. Serwis wyborcza.biz informuje, że na ważnych trasach oferta kolei może się jeszcze pogorszyć wraz z nowym rozkładem jazdy, który zacznie obowiązywać 12 grudnia.

Widok z lotu ptaka na stację PKP Małkinia Górna Foto: Szymon Grochowski / PKP PLK
Widok z lotu ptaka na stację PKP Małkinia Górna

Podróżowanie koleją pomiędzy największymi polskimi aglomeracjami nie jest tak atrakcyjne, jak mogłoby się wydawać. W zestawieniu "Gazety Wyborczej" wskazano popularne trasy z Warszawy (do Białegostoku, Lublina, Poznania i Wrocławia), Wrocławia (połączenie z Poznaniem) oraz Krakowa (linia do Katowic). Okazuje się, że mimo dużych inwestycji i remontów niewiele się zmienia.

Google i NaviExpert, czyli autem czasem szybciej

By dotrzeć pociągiem ze stolicy do Poznania, trzeba wciąż poświęcić niemal 3 godz. (wg wyliczeń nawigacji Google i NaviExpert podróż samochodem autostradą A2 zajmie nam tyle samo czasu). Połączenie z Białymstokiem trwa zaś tyle, ile w 1992 r. Według szacunków "Wyborczej", potrzeba 2 godz. i 24 min. na przejazd kolejową trasą Warszawa – Białystok. Autem powinniśmy zaś dotrzeć szybciej. Podróż drogą ekspresową S8 potrwa nieco ponad 2 godz.

Wciąż próżno wypatrywać znaczącej poprawy na kolejowym połączeniu Wrocław – Poznań. Mimo zapowiadanego czasu 1 godz. i 15 min, podróż trwa dłużej (1 godz. i 44 min). Samochodem dotrzemy zaś w 2 godz. i 5 min., korzystając z drogi ekspresowej S5 i autostrady A2.

Przejazd kolejowy Foto: Auto Świat
Przejazd kolejowy

Łatwiej o droższe połączenie niż ekonomiczne

Nie udało się także znacząco skrócić podróży na trasach Warszawa – Olsztyn (najszybciej dotrzemy pociągiem 2 godz. 24 min., a autem obecnie w 3 godz., wybierając trasę S7), Warszawa – Lublin (kolej 2 godz. 3 min, a samochodem o kilka minut krócej, jadąc trasą S17) czy Warszawa – Kraków (zależnie od przewoźnika od 2 godz. 30 min do 3 godz., a autem ok. 3,5 godz.). W przypadku odcinka Warszawa – Katowice jest nawet gorzej. "Wyborcza" alarmuje, że oferta połączeń kolejowych traci na atrakcyjności. Podróż pociągiem zajmie bowiem ok. 2,5 godz. Autem pojedziemy dłużej (ponad 3 godz.), korzystając z A1 (wciąż trwają na niej prace budowlane) i S8. Docelowo jednak podróż samochodem skróci się wraz z oddawaniem do użytku kolejnych odcinków autostrady A1.

Eksperci cytowani przez "Wyborczą" wskazują także na zjawisko wydłużania postojów na stacjach (łatwiej nadrobić możliwe opóźnienia, by poprawić statystyki) oraz taką konfigurację połączeń, by preferować pociągi z kategorii wyższej niż ekonomiczna. Dla pasażera oznacza to, że musi on głębiej sięgnąć do kieszeni. By szybko dotrzeć z Warszawy do Krakowa (nieco ponad 2,5 godz.), trzeba wydać co najmniej 150 zł za bilet w drugiej klasie na pociąg EIP. W przypadku ekonomicznego TLK zapłacimy 64 zł, ale w pociągu spędzimy niemal 4 godz.