Za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu Piotr M. mógł zostać skazany na trzy lata więzienia. Do tego mógł mieć zasądzony zakaz prowadzenia pojazdów na przynajmniej trzy lata i zostać zobowiązany do zapłaty nawet 60 tys. zł na rzecz Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej — wymienia "GW".
Lubelskie. Znany lekarz z Biłgoraja prowadził w stanie nietrzeźwości
Lekarz został zatrzymany 19 maja w trakcie rutynowej kontroli drogowej. Kierowca Volkswagena Touarega wydmuchał 1,03 promila alkoholu — przypomina "Wyborcza". Sprawą zajęła się opatowska prokuratura — pijanym kierowcą okazał się Piotr M., znany w Biłgoraju (woj. lubelskie) lekarz o specjalności gastrolog endoskopowy. Dziennik wskazuje, że Piotr M. jest także radnym powiatowym, który w ostatnich wyborach startował z list Trzeciej Drogi.
Choć sprawa była dla organów oczywista, lekarz postanowił się bronić. Wynajął adwokata i od samego początku nie przyznawał się do winy. "Nie wiem, skąd to całe zamieszanie. Nie spowodowałem żadnego zagrożenia, nic nikomu się nie stało" — mówił M. w rozmowie z "Wyborczą", wskazując, że sprawa trafiła do sądu.
Lubelskie. Sąd warunkowo umorzył sprawę
Jak informuje dziennik, we wrześniu Sąd Rejonowy postanowił warunkowo umorzyć sprawę. Sędzia stwierdził, że oskarżony do tej pory cieszył się nieposzlakowaną opinią i jest lekarzem wykonującym rzadką specjalność. M. został zobowiązany do wpłaty 10 tys. zł na Fundusz Pokrzywdzony i do 18 maja 2025 r. stracił prawo jazdy.
"Sąd uznał, że odebranie mu szansy wykonywania zawodu równocześnie uniemożliwiłoby jego pacjentom dalsze leczenie" — powiedział "Tygodnikowi Zamojskiemu" sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach, cytowany przez "GW". Dodatkowo sąd w Opatowie wyznaczył lekarzowi roczny okres próby.
Fakt, że sąd postanowił o warunkowym umorzeniu sprawy, spowoduje, że choć sąd uznał M. za winnego, to jego nazwisko nie trafi do rejestru skazanych.