Skąd Mercedes na polu jednej z największych bitew II wojny światowej? Wojska niemieckie (Wehrmacht) używały nie tylko czołgów czy wozów pancernych, lecz także samochodów osobowych przystosowanych do potrzeb wojskowych. Tak też było z modelem 170 V (W136) produkowanym w latach 1936-42.

Oprócz kilku odmian cywilnych, takich jak limuzyna, kabriolet i roadster, Mercedes produkował wersję Kubelwagen przeznaczoną dla policji i dla wojska. Obie miały karoserie typu kabriolet, przy czym wersja dla Wehrmachtu była bardziej siermiężna, miała terenowe opony i koło zapasowe mocowane na przednim błotniku. W latach 1936-42 Mercedes wyprodukował 16 315 szt. Kubelwagenów, a wszystkich odmian W136 – 86 615 szt. Silnik w Kubelwagenie (nazywanym także Kubelsitzwagenem) był taki sam, jak w innych, cywilnych wersjach: pojemność 1697 ccm, moc 38 KM, skrzynia 4-biegowa. Auto miało 4,1 metra długości, ważyło 1235 kg, osiągało prędkość 90 km/h, spalało 13 litrów benzyny na 100 km.

Model 170 V był także produkowany po zakończeniu II wojny światowej – w latach 1946-53 powstało 83 190 egz., przy czym początkowo produkowano tylko wersje towarowe o ładowności 500 lub 750 kg, karetki, auta policyjne. Szybkie podjęcie produkcji 170 V po wojnie było możliwe dzięki temu, że w fabryce w Unterturkheim ocalały po bombardowaniach alianckich budynki i taśmy produkcyjne, gdzie wcześniej powstawał właśnie model 170 V.

Dziś Mercedesy 170 V (W136) zarówno przedwojenne, jak też z powojennej produkcji są uznanymi klasykami. Przedwojenny 170 V Cabriolet A w stanie bardzo dobrym (odrestaurowany) wyceniany jest na 160 tys. euro (ok. 700 tys. zł). Powojenne modele 170 V w stanie bardzo dobrym wyceniane są na 40-50 tys. euro (170-215 tys. zł).

Gdyby Mercedesa 170 V spod Stalingradu udało się zrekonstruować, byłby on bardzo cennym oldtimerem, świadkiem bitwy, która trwała pięć miesięcy i jeden tydzień, skończyła się klęską niemieckiej 6 Armii dowodzonej przez feldmarszałka von Paulusa i była punktem zwrotnym w dziejach II wojny światowej.