Kłopoty pierwszego rozpoczeły się w momencie, kiedy w jego jednośladzie wystąpił tzw. efekt Shimmy. Motocykliści dobrze wiedzą, że te charakterystyczne, samoczynne drgania przedniego zawieszenia zwykle kończą się wywrotką.

Z kolei „położenie” motocykla na ruchliwej drodze, to spore ryzyko, żeby trafić wprost od koła samochodu. Bohater pierwszego nagrania, któremu nie udało się opanować drgań, gorzej nie mógł trafić – tuż po wywrotce wślizgnął się wprost pod naczepę jadącej obok ciężarówki. Sam nie mógł uwierzyć, że udało mu się przeżyć. Zobaczcie sami.

Drugi motocyklista miał nie mniej szczęścia – tuż przed nim BMW zjechało na przeciwległy pas i staranowało białego SUV-a jadącego przed kierowcą jednośladu. Tylko ułamki sekund dzieliły motocyklistę od tego, żeby trafił w kleszcze między oba samochody. Cała sytuacja wygląda tak absurdalnie, że w pierwszej chwili można pomyśleć, że to fotomontaż.

Nawet byśmy w to uwierzyli, ale wypadek miał miejsce w Rosji, a jak wiadomo tam na drogach wydarzyć może się wszystko. Mimo wszystko dziwi spokój cudem ocalonego motocyklisty, który nawet nie zwolnił i odjechał z miejsca wypadku – nie wiadomi tylko czy rosyjski harlejowiec był w aż tak dużym szoku czy raczej miał nerwy ze stali?