Liczba kradzieży samochodów od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie. W 2020 r. było ich o 68 mniej niż w 2019 r. oraz o 66 więcej niż w 2018. To cały czas bardzo dużo, jednak nie ma porównania do skali kradzieży na przełomie XX i XXI wieku. W 1999 r. skradziono 71 543 samochody, a w 2005 r. - 45 292 auta.
Liderem pod względem kradzieży aut w 2020 r. jest województwo mazowieckie (2699) i Warszawa, skąd zniknęło aż 1801 samochodów. Liczba ta stanowi 26 proc. wszystkich kradzieży aut w Polsce. Duże ryzyko utraty auta jest także w województwach wielkopolskim (756 szt.) i dolnośląskim (689 szt.). Najmniej martwić się o samochód możemy w województwach opolskim (55 szt.), podlaskim (64 szt.) i świętokrzyskim (67 szt.).
Jednocześnie w ubiegłym roku największym braniem cieszyły się samochody trzyletnie - 1042 skradzione auta były z rocznika 2017.
Najczęściej kradzioną marką wśród modeli o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony jest Toyota (787 szt.), a zaraz potem plasują się Audi (778 szt.) i BMW (628 szt.). Pierwszą dziesiątkę najczęściej wyrejestrowanych marek w 2020 r. z powodu kradzieży zamyka Nissan (244 szt.). Nieco częściej kradzione były Hondy (264 szt.) i Hyundaie (284 szt.).
Z kolei najczęściej wyrejestrowanymi modelami były Audi A4 (214 egzemplarzy), BMW 5 (175 egzemplarzy) i Audi A6 (159 egzemplarzy). Mimo że Toyota jest na szczycie rankingu marek, to najczęściej kradzione modele znalazły się na miejscach 4.-6. i były to: Auris (148 szt.), Yaris (142 szt.) i RAV4 (140 szt.).
Z danych porównywarki ubezpieczeniowej Rankomat możemy się też dowiedzieć, jakich zabezpieczeń antykradzieżowych używają właściciele pojazdów zgłoszonych do ubezpieczenia. Najczęściej wybieranym w pierwszej połowie 2021 r. były: immobilizer (69,3 proc.) oraz autoalarm (44,9 proc.). Z blokady skrzyni biegów skorzystało 6,7 proc. właścicieli, a z monitoringu GPS - tylko 3,6 proc.