Dwadzieścia pięć lat temu autobus wraz z ponad setką pasażerów spadł ze stromego klifu w boliwijskich Andach, roztrzaskując się w kanionie.

  • Galeria: 10 najbardziej niebezpiecznych dróg na świecie
  • Galeria: Najbardziej niebezpieczne drogi w Europie
  • Galeria: Najbardziej niebezpieczne kierunki na świecie
  • Galeria: Idealne samochody na najpiękniejsze wyprawy na świecie
  • Galeria: Co mówi o tobie twój samochód
  • Galeria: 20 najbardziej niebezpiecznych samochodów

W przeciwieństwie do wielu tragedii, w tym przypadku nie zawinił alkohol, zbyt duża prędkość ani brawurowa jazda. Kierowca po prostu źle wyliczył odległości, a takie rzeczy zdarzają się codziennie.

Na niektórych drogach niewielkie błędy są bardziej ryzykowne, ale Old Yungas Road w boliwijskich Andach nie wybacza nikomu. Ten koszmarny wypadek pozostaje jednym z najgorszych w historii Boliwii, ale nie był ostatnim.

Licząca zaledwie 40 mil droga Old Yungas potrafi zebrać żniwo w postaci 100 osób rocznie. A są i tacy zagraniczni turyści, którzy poszukując wrażeń postanawiają wybrać się na "najniebezpieczniejszą drogę świata", aby móc dopisać ją do listy swoich osiągnięć.

Boliwijska droga nie jest jedyną. Na całym świecie całkiem spora ich ilość zasługuje na haniebne miano "najniebezpieczniejszych na świecie". Według Stowarzyszenia na Rzecz Bezpieczeństwa na Drodze, organizacji non-profit z Waszyngtonu, istnieje co najmniej dziewięciu rywali Old Yungas w tej wątpliwej konkurencji.

Organizacja ASIRT dokonała przeglądu danych dotyczących wypadków samochodowych, lokalnych zwyczajów na drogach, wsparcia rządowego w zakresie utrzymaniu dróg oraz innych czynników zebranych przez amerykański Departament Stanu, ONZ, Światową Organizację Zdrowia i inne organizacje zajmujące się określaniem najniebezpieczniejszych dróg na świecie. Jako że organizacje zbierają różne rodzaje danych dotyczących bezpieczeństwa, ASIRT korzystała z ilości, wystarczającej na drobne modyfikacje w zależności od informacji, dostępnych dla poszczególnych lokalizacji.

Na tej liście znalazło się także egipska trasa znad Morza Czerwonego do starożytnego miasta Luksor. Szosa Luksor-Hurghada to śmiertelna pułapka. Nocą kierowcy jeżdżą przez pustynię z wyłączonymi światłami, ryzykując czołowy wypadek. Ironią jest fakt, że bardziej niebezpieczne od jazdy bez świateł jest... jazda z włączonymi światłami. Łatwego łupu szukają tam bandyci, bandy, a nawet terroryści.

Najdłuższa samochodowa droga świata (według Księgi Rekordów Guinnessa) to kolejny zabójca - przynajmniej na Kostaryce. Autostrada Panamerykańska biegnie przez niemal 30 tysięcy mil od Prudhoe Bay na Alasce aż do niżej położonych rejonów Ameryki Południowej.

Mimo iż tylko niewielka część tej drogi prowadzi przez Kostarykę, właśnie na tym odcinku jest najbardziej niebezpiecznie. Droga ta jest jedną z niewielu prowadzących do niesamowitych lasów deszczowych. Ale zachowanie lasów ma swoją cenę - unika się koniecznych przebudów dróg, fragmenty autostrady zmywają deszcze, a poza sezonem deszczowym, kiedy ruch jest duży, jakość nawierzchni pozostawia wiele do życzenia.

W Chinach niebezpieczni są inni kierowcy. Liczba zgonów spowodowanych wypadkami wzrosła niemal podwójnie w ciągu ostatnich 20 lat pomiędzy 1985 a 2005 rokiem, z 3,9 na 7,6 na 100 tysięcy osób. W tym czasie ilość samochodów na drogach zwiększyła się dziewięciokrotnie, a innych pojazdów 54 razy. Według Xinhua News Agency, rządowe statystki wskazują na niemal 82 tysiące zgonów, spowodowanych wypadkami drogowymi, czyli 5,1 na każde 10 tysięcy pojazdów w 2006 roku.

Największą ironią jest to, że najmniej zaludnione regiony świata mają najwyższe wskaźniki zgonów z powodu wypadków samochodowych na 100 tysięcy pojazdów. Niewątpliwie problemem jest syczuańska autostrada pomiędzy Chengdu i Tybetem, gdzie często zdarzają się osunięcia ziemi i lawiny.

Nie każda zabójcza droga znajduje się w kraju rozwijającym się. Weźmy na przykład brytyjską A44 z Oksfordu do Aberystwyth. Na dwóch pasach tej drogi wydarzyło się w ostatnich latach tyle wypadków i zginęło tylu ludzi, że dostąpiła ona wątpliwego zaszczytu, kiedy postanowiono o zainstalowaniu rządowych kamer, które mają na celu kontrolować prędkość i zmuszać kierowców do ostrożnej jazdy. A na drodze, gdzie 25% wypadków to zderzenia czołowe, ostrożność może bardzo się przydać.