Parkowanie. Jedna z najbardziej żmudnych lekcji podczas kursu na prawo jazdy. Ale zdobytą wiedzę można wykorzystać w nowy sposób. Każdy z nas będzie mógł przeszkolić swój własny samochód. To nie jest żart. Nad nową technologią uczenia pojazdów pracuje Continental.

Najważniejsze pytanie – po co kierowca ma uczyć samochód parkowania? Inżynierowie Continental twierdzą, że obecnie dostępne systemy automatycznego parkowania to już za mało. Można wymagać więcej. Dobrym przykładem jest parkowanie w miejscach o bardziej skomplikowanym podjeździe, czyli choćby w garażu do którego prowadzi kręta droga. Dostępne systemy automatyki będą miały z tym poważny problem. Zwykle skapitulują na pierwszym łuku. Jest jednak rozwiązanie.

Na publiczny pokaz systemu parkowania można się wybrać na jesienne targi IAA
Na publiczny pokaz systemu parkowania można się wybrać na jesienne targi IAA

Samochód może przecież zapamiętać przebieg drogi (nawet kilkaset metrów). Wystarczy tylko włączyć funkcję uczenia a następnie tradycyjnie pokonać trasę prowadząc ręcznie. Tam i z powrotem. Tyle i aż tyle. Potem pozostaje skorzystać z automatycznego parkowania, by samochód przejechał zapamiętaną drogę. Możliwe, że zrobi to nawet lepiej, gdyż w trakcie jazdy skorzysta ze wszystkich dostępnych czujników (kamera, radar, lidar) pomocnych w utrzymaniu bezpiecznej odległości od potencjalnych przeszkód.

Kwestia przeszkód staje się tym bardziej istotna, że gdy na drodze samochodu pojawi się człowiek, zwierzę lub inny przedmiot to funkcja automatycznego parkowania lub wyjazdu zostanie wstrzymana. Jest jednak pewien wyjątek. W sytuacji, gdy zdarzy nam się zostawić np. kosz na podjeździe, samochód spróbuje go ominąć pod warunkiem, że będzie miał wystarczająco dużo miejsca do wykonania manewru.

Samochód może zapamiętać przebieg drogi (nawet kilkaset metrów) - w obie strony.
Samochód może zapamiętać przebieg drogi (nawet kilkaset metrów) - w obie strony.

Osobną kwestią pozostaje poruszanie się samochodu w warunkach ograniczonej widoczności (np. opady śniegu lub deszczu). Nie wiemy również jak automatyka będzie interpretować np. pryzmę śniegu lub mały kopiec liści. Przed inżynierami jest jeszcze sporo wyzwań. Na publiczny pokaz trzeba będzie poczekać do wrześniowych targów IAA we Frankfurcie.

Oczywiście cała procedura automatycznej jazdy samochodu będzie możliwa tylko wtedy gdy cały czas korzystamy z aplikacji i trzymamy palec na wyświetlanej ikonie lub na kluczyku. Cudów nie ma. Utrata kontroli nad pojazdem nie wchodzi w rachubę. Przynajmniej w teorii. A w praktyce? Być może wizje z filmów takich jak „Szybcy i wściekli 8” pozostaną tylko kinowym wydarzeniem. Oby.