Zadanie ugruntowania tego wizerunku postawiono przed nową, zautomatyzowaną skrzynią biegów Lancii - DFN (Double Function, czyli w wolnym tłumaczeniu: "z dwoma funkcjami"). Ale ten skrót Włosi rozszyfrowują zupełnie inaczej - Dolce Far Niente - czyli "słodkie nicnierobienie". To chyba lepiej pasuje do stylu Lancii. Pięciobiegowa, zautomatyzowana skrzynia przekładniowa jest co do zasady działania podobna do oplowskiego Easytronica - aby zmieniać przełożenia, wystarczy lekko poruszać srebrną dźwignię (tryb sekwencyjny) lub przestawić ją w położenie w pełni automatyczne - wtedy o czasie zmiany biegu zadecyduje komputer, a funkcję sprzęgła przejmie urządzenie elektrohydrauliczne. W ruchu miejskim tryb automatyczny funkcjonuje całkiem nieźle, bez charakterystycznych dla przekładni Smarta przerw w przekazywaniu napędu na koła. Jeśli zdecydujemy się na program ekonomiczny, zmiana przełożeń nadal jest płynna. Zużycie paliwa w przypadku silnika 1.3 JTD wynosi średnio 4,6 l/100 km (mniej niż w Ypsilonie z klasyczną przekładnią). Komputer permanentnie sprawdza prędkość obrotową silnika i położenie pedału gazu - jeśli jest to konieczne, błyskawicznie zmienia przełożenie. Skrzynia DFN jest oferowana nie tylko z dieslem, lecz także z 95-konną jednostką benzynową 1.4. W Niemczech auto z dieslem kosztuje od 15 150 euro.
Nie dotykać!
Gdy przyjrzymy się bliżej kampanii marketingowej Lancii, można odnieść wrażenie, że sprzedawanie aut nie jest tu rzeczą najważniejszą. Specjaliści nie chcą nam bowiem oferować samochodów, ale sposób życia - komfortowy, bez niepotrzebnych obciążeń i przede wszystkim w dobrym stylu.