Poprzednia Toyota Avensis nie była złym samochodem.
Zobacz także
- Nowa Toyota Avensis kontra VW Passat, Ford Mondeo i Mazda 6 - Porównanie szybkich i pojemnych ekspresowych kombi
- Mazda 6
- Zobacz więcej
Solidna, niezawodna, zawsze można było na nią liczyć. Ale czy pamiętacie, jak wyglądała? Nie? No właśnie. Problemem Avensisa była przede wszystkim karoseria, która w ogóle nie wzbudzała emocji – niektórzy ludzie na słowo „Avensis” reagują ziewaniem. Dla wielu fanów motoryzacji nazwa tego modelu brzmi tak chłodno, że aż dostają gęsiej skórki. Dział marketingu Toyoty nie pozostał obojętny na sygnały z rynku.
W prospekcie nowego Avensisa pojawiło się nawet słowo „charakter”, które dotąd było temu modelowi obce.
Co się zmieniło? Przede wszystkim linia nadwozia. Toyota pozwoliła w końcu wyjrzeć swoim stylistom przez okno. Nowa generacja Avensisa jest szersza, ma modną, wysoko podniesioną linię okien bocznych i kanciastą „twarz”. Widać w niej geny Lexusa, co oczywiście nie jest wadą. Także wersja kombi zyskała na szlachetności. Już nie wygląda „bezpłciowo”. W pierwszym teście porównawczym weźmie udział kombi napędzane wzorowo czystym, nowoczesnym dieslem o pojemności skokowej 2,2 litra, osiągającym moc 177 KM i wyposażonym w nowoczesny katalizator D-CAT. Silnik ten występuje tylko w bogatszych wersjach: Sol Plus (111 800 zł) i Prestige (124 400 zł).
Ponieważ kombi Mazdy i Forda z najmocniejszymi dieslami oferowane są tylko w topowych odmianach wyposażeniowych (odpowiednio Sport i Titanium S), do celów porównawczych postanowiliśmy wybrać także najdroższą wersję Avensisa. By dorównać bogato wyposażonym konkurentom, w Passacie wybraliśmy również topową odmianę Highline. W tym przypadku okazało się, że marketingowcy z Volkswagena nadal lubią droczyć się z klientami, oferując najbogatszą wersję, pozbawioną nawet świateł przeciwmgielnych. Na szczęście tę i inne opcje można dokupić za nieduże pieniądze, wykorzystując długą listę pakietów opcjonalnych. Na szczęście po ich nabyciu cena Passata wciąż nie jest wysoka. Nasuwa się tylko pytanie: po co stosować takie rozwiązanie?
W przypadku Forda także możemy korzystać z licznych opcji, choć wyposażenie standardowe jest tu znacznie bogatsze. Z kolei w Toyocie i Maździe liczba opcji została mocno ograniczona. W Mondeo i „szóstce” znajdziemy seryjne elementy sportowej stylizacji.
Wyścigowe kombi - Mazda nie tylko dynamicznie wygląda. Jazda nią to naprawdę dobra zabawa
Od razu czuć, że Mazda to mocne kombi, szczególnie podczas jazdy. Ulepszony 2,2-litrowy diesel Mazdy dostarcza 185 koni mocy. Auto ciągnie naprzód tak, jakby chciało wyrywać drzewa z korzeniami. Dzięki krótkim skokom drążka przyjemnie przełącza się biegi, mimo że do zmiany przełożenia potrzebna jest spora siła. Ale to pasuje do charakteru auta dla prawdziwych facetów.
Motor warkocze i wibruje, moment napędowy szarpie układem kierowniczym, a zawieszenie wstrząsa nadwoziem nawet wtedy, gdy wydaje się, że droga jest równa. Jakość siedzeń także nie może być powodem do dumy. Mazda na pewno nie jest komfortowym kombi, lecz – zgodnie z nazwą – kombi sportowym. Jej zalety kierowcy docenią podczas pokonywania zakrętów, kiedy staje się na przemian podsterowna, a zaraz potem próbuje zarzucić tyłem. Harmonia układu jezdnego nie jest domeną Mazdy, ale jej prowadzenie to czysta przyjemność.
W kabinie „szóstki” jest więcej przestrzeni, niż można by przypuszczać, widząc samochód z zewnątrz. Jednak Sport Kombi nie sprawia szlachetnego wrażenia. W Maździe królują tworzywa sztuczne. Widać, że oszczędzano na materiałach. Za to okazuje się najdroższa w zakupie. Z mocniejszym dieslem występuje tylko w topowej, najdroższej wersji Sport. Szkoda, że w obiektywnym teście nie można przyznawać punktów za sympatię (patrz subiektywna ocena – strona 26). Mimo to Mazda zajęła pierwsze miejsce.
Do spokojnej jazdy - Choć stylistyka Avensisa jest bardziej agresywna, auto nie ma sportowych cech
Avensis jest solidnie wykonany i rozpieszcza pasażerów bogatym wyposażeniem. Dynamicznie przyspiesza oraz zużywa niewiele paliwa. Toyota reprezentuje wysoki poziom bezpieczeństwa, a także ma skuteczne hamulce. Brakuje jej jednak czegokolwiek, w czym byłaby znacznie lepsza od rywali. Jej zaawansowany technicznie diesel sprawia wrażenie, jakby był wysilony, zawieszenie powinno pracować o wiele lepiej (nie pomagają mu 18-calowe koła), siedzenia mogłyby być wygodniejsze, a pozycja siedząca niższa. Nie zaszkodziłoby także trochę więcej przestrzeni w kabinie, zwłaszcza na tylnej kanapie.
Żaden ze zgłaszanych przez nas niedostatków nie jest katastrofą, ale właśnie z ich powodu Avensis nie dostał się na podium. Kierowca Toyoty zdaje sobie z tego sprawę, szczególnie gdy przesiądzie się do konkurencyjnych kombi. Oferują one więcej niemal pod każdym względem. Choćby w dziedzinie przyjemności z prowadzenia. Avensisa na pewno nie charakteryzuje dynamiczna finezja, która powoduje, że serce kierowcy bije szybciej. Jest bezpiecznym autem, także dzięki zdecydowanie interweniującemu ESP, które podczas szybkiego pokonywania zakrętów ogranicza prędkość auta.
Kombi Toyoty reaguje mniej ochoczo na zmiany kierunku ruchu niż rywale. To wrażenie jest wynikiem charakterystyki pracy układu kierowniczego. Toyota nie prowadzi się lekko – do kręcenia kołem kierownicy potrzeba znacznie więcej siły niż u rywali.
Dynamiczny i praktyczny - Dotychczas Mondeo zajmowało czołowe miejsca. Tak jest i tym razem
Mondeo Turnier już wielokrotnie triumfowało w testach porównawczych. Zdobywało uznanie dzięki dużej przestrzeni, dobremu prowadzeniu i osiągom silnika. Jednak poprzeczka ciągle idzie w górę. Teraz Ford musi jej dosięgnąć. Testowany egzemplarz (wersja Titanium S) był wyposażony w seryjny pakiet stylizacyjny, który optycznie uczynił Forda bardziej atrakcyjnym. Układ jezdny Mondeo (seryjne sportowe zawieszenie) zapewnia pewne zachowanie się auta na szybko pokonywanych zakrętach.
Trochę cierpi na tym komfort, choć i tak pozostaje go zaskakująco dużo. Precyzyjny układ kierowniczy sprawia, że kierowalność kombi dorównuje tej znanej z aut sportowych. Mimo dobrego prowadzenia prowadzący ma cały czas wrażenie, że kieruje potężną limuzyną. To z pewnością zasługa dużych gabarytów auta i jego wysokiej masy (ponad 1,7 tony). W Mondeo zachwyca ogromna przestrzeń w kabinie, obszerny bagażnik, najwyższa ładowność, wygodne siedzenia, a także mocny 2,2-litrowy napęd.
Duży diesel wykazuje się dobrą dynamiką, ale też najwyższym w porównaniu poziomem hałasu. Mimo że po rozgrzaniu droga hamowania wydłuża się o ponad metr, uznaliśmy, że układ hamulcowy Forda ma bardzo wysoką skuteczność. Godna naśladowania jest klapka wlewu paliwa Easy Fuel zintegrowana z korkiem. Fordowi zabrakło bardzo niewiele, by zwyciężyć ten test. Ot, choćby 3-letniej gwarancji mechanicznej, jaką od lat oferują samochody japońskie.
Stary mistrz - W tym teście znalazło się aż dwóch rywali, którzy pokonali Passata
Passat znów na podium. Obiektywnie rzecz biorąc, auto jest nudne, ale nie daje prawie żadnych powodów do narzekań. Chociaż znaleźliśmy pewne mankamenty. Po pierwsze, droga hamowania nie należy do najkrótszych, za co prymus powinien dostać uwagę do dzienniczka.
Po drugie, wyposażenie seryjne topowej wersji Highline jest mniej niż skromne. Nie znajdziemy w nim airbagów kolanowych czy choćby świateł przeciwmgielnych lub wielofunkcyjnej kierownicy. Poza tym użytkowanie Passata to czysta przyjemność. Nawet wyrośnięci pasażerowie nie będą narzekali na brak miejsca dla siebie ani na bagaż. Także wysoka ładowność auta pozwala na przewóz dużego i ciężkiego ładunku. Kokpit jest uporządkowany i solidny. Zasilany w paliwo w systemie common rail diesel wprawdzie jeszcze trochę warkocze, ale nie skąpi mocy. Bez zarzutu jest skrzynia biegów.
Przełożenia można zmieniać… dwoma palcami. Jadący na pewno będą zachwyceni zawieszeniem zapewniającym wysoki komfort jazdy. Odczuwalne dla pasażerów są tylko krótkie nierówności. Passat niewzruszenie pokonuje zakręty nawet przy dużych prędkościach, także dzięki dobremu oprogramowaniu ESP. Zaawansowane technicznie zawieszenie o zmiennej charakterystyce DCC (opcja za 4000 zł) nie jest konieczne, pełni raczej rolę przysłowiowej kropki nad i. Na koniec dobra wiadomość dla wszystkich, którym już się znudziły Volkswageny: możecie przecież kupić inne kombi...
PODSUMOWANIE
Avensisa charakteryzuje wysoki poziom bezpieczeństwa, jest też dobrze wyposażony, a jego diesel okazał się najczystszy. Japońskie auto rozczarowało jednak ilością miejsca z tyłu i niską ładownością. Polecam go osobom, które od kombi klasy średniej oczekują łatwej obsługi i dobrego komfortu jazdy. Mazda 6 to z kolei auto kierowane do osób ze sportowym zacięciem. Auto dynamicznie się prowadzi, ma mocny silnik oraz praktyczny bagażnik.
red. Janusz Borkowski
Cieszysz się, że wreszcie znalazł się bat na Volkswagena? Zwróciłbym uwagę na coś innego: jak niewielkie są różnice w punktacji finałowej trójki konkurentów. To prawdziwa ekstraklasa, więc są one subtelne. Niemniej gdybym miał wybierać, zdecydowałbym się na dynamiczną Mazdę lub sprawdzonego Passata. Toyota zniechęca mnie wyglądem, a jadąc Fordem, mam wrażenie, że prowadzę okręt – jest nieporęczny w mieście.
red. M. Krasnodębski