Patrząc na ceny detaliczne, jakie obserwujemy na polskich stacjach benzynowych, od pewnego czasu utrzymuje się niewielka przewaga ceny benzyny - wynosząca zaledwie kilka groszy na litrze. Wg raportu portalu e-petrol.pl w ubiegłym tygodniu średnia ceny benzyny Pb 95 wynosiła 4,39 zł/l, zaś oleju napędowego - 4,35 zł/l. Ta proporcja może jednak zmienić się i to dość szybko.

Od początku maja bowiem cena oleju napędowego w sprzedaży hurtowej jest wyższa od ceny benzyny Pb 95. Żeby było tego mało, od kilku dni ceny oleju prześcignęły ceny benzyny bezołowiowej 98-oktanowej.

I tak, od 17 maja br. hurtowe ceny paliw w PKN Orlen wynoszą - za benzynę bezołowiową Eurosuper 95 - 3.519 zł/1000l, za benzynę bezołowiową SuperPlus 98 - 3.560 zł/1000l, za ON Ekodiesel - 3.598 zł/1000l i za ON Super 3.638 zł/1000l. W przypadku Lotosu aktualne ceny hurtowe prezentują się dość podobnie: za benzynę bezołowiową 95 trzeba zapłacić 3.518 zł/1000l, za 98 3.559 zł/1000l, zaś za ON Eurodiesel 3.618 zł/1000l.

O tym, jak zmieniają się wzajemnie ceny benzyny i oleju napędowego, najlepiej świadczą relacje cenowe w dłuższym okresie. Według analiz e-petrol.pl, od początku tego roku hurtowe ceny benzyny 95 poszły do góry o ok. 6 procent, podczas gdy oleju napędowego o ponad 15 procent. W tym samym okresie ceny detaliczne benzyny 95 umocniły się na stacjach o niecałe 2,5 proc., a oleju napędowego o 6 proc. Z kolei w całym ubiegłym roku ceny ON poszły do góry średnio o 22 procent, zaś benzyn tylko 4,5 procent.

To, że ceny na stacjach nie zmieniają się (czyt. nie rosną) równie szybko jak ceny w hurcie, jest efektem tego, że na końcową cenę detaliczną ma wpływ kilka różnych czynników - przede wszystkim podatki nakładane na paliwa (akcyza i VAT), ceny ropy naftowej na światowych, kurs dolara oraz konkurencja na lokalnym rynku. W aspekcie naszego rynku decydującym czynnikiem hamującym jeszcze bardziej znaczące podwyżki cen detalicznych jest utrzymujący się wysoki kurs złotówki. Będący powodem do narzekań ze strony większości rodzimych eksporterów, staje się ostatnim kołem ratunkowym polskich kierowców. Gdyby nie to, z całą pewnością 25-procentowa podwyżka ropy naftowej na giełdzie londyńskiej przełożyłaby się na dużo większe zwyżki cen w Polsce.

Niestety rodzi to też zagrożenia. W przypadku osłabienia kursu złotówki, a właściwie umocnienia dolara, perspektywa dalszych podwyżek paliw jest całkowicie realna. Wolniej rosnące dziś ceny na stacjach, w porównaniu do tempa podwyżek cen hurtowych również stwarzają potencjalne zagrożenie do dalszych zwyżek.

Jaka czeka nas przyszłość? Powołując się znów na cytowany już wyżej portal e-petrol.pl, w najbliższym czasie na stacjach średnio ceny oleju napędowego wyniosą ok. 4,50 zł/l i będą o ok. 5 gr/l wyższe niż w przypadku benzyny 95. Utrzyma się jeszcze przewaga benzyny 98, która kosztować ma ok. 4,70 zł/l. Jednak w dłuższej perspektywie, powinniśmy znów spojrzeć na ceny paliw na rynkach światowych oraz na kurs naszej złotówki. Jeśli ceny ropy na giełdzie nie spadną, a kurs naszej waluty z jakichś względów osłabi się, groźba 5 zł/l może stać się jak najbardziej realna. Jednak, co jeszcze nie tak dawno byłoby sporym zaskoczeniem, pierwszy tę barierę może pokonać olej napędowy.