W sobotnie popołudnie (26 listopada) z policją skontaktowały się dwie zaniepokojone osoby. Z ich relacji wynikało, że w dzielnicy Erfurt - Moskauer Platz, stoi zaparkowany samochód. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że z bagażnika wystawały dwa warkocze i kaptur.
Zgłaszający byli pewni, że w samochodzie znajduje się dziecko i że potrzebuje pomocy. Przybyli na miejsce policjanci wyjaśnili, że tym razem nie stało się nic złego. Jak się okazało, nie były to prawdziwe włosy, a ktoś, kto umieścił je w widoczny sposób, najwyraźniej uznał, że to dobry "żart".