• Zapisy umów z prywatnymi spółkami GTC i Autostrada Wielkopolska SA II objęte są tajemnicą przedsiębiorstwa
  • W 2013 r. w ramach tzw. opłaty za dostępność budżet państwa przekazał nieco ponad 1,2 mld zł, w 2014 r. było to 1,27 mld zł
  • Opłata za dostępność ma być jednym ze sposobów wynagradzania prywatnego inwestora m.in. za wybudowanie infrastruktury i jej utrzymanie
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Od czasu, kiedy rządy SLD oraz PO-PSL zawarły z prywatnymi spółkami GTC i Autostrada Wielkopolska SA II tajne umowy dotyczące budowy i utrzymania ok. 250 km autostrad A1 i A2 minęło już wiele lat. Mimo to Polacy, jako podatnicy, wciąż nie mogą dowiedzieć się, czy, a jeżeli tak, to w jakim stopniu, zawarte tam zapisy działają na naszą szkodę. Wszystko dlatego, że z pieniędzy publicznych płacone są ww. spółkom miliardy zł w ramach tzw. opłaty za dostępność.

Opłata za dostępność 10-krotnie wyższa niż suma opłat pobranych na bramkach

Na tę sytuację zwrócił uwagę poseł Paweł Szramka, który w swojej interpelacji kierowanej do ministra infrastruktury zapytał, jakie są zasady rozliczania Krajowego Funduszu Drogowego ze wspomnianymi spółkami. Jak wskazuje w piśmie parlamentarzysta, w 2013 r. w ramach opłaty za dostępność z budżetu państwa zapłacono nieco ponad 1,2 mld zł, a rok później 1,27 mld zł. Poseł dodaje, że za poprzednie rządy nie godziły się na odtajnienie zapisów zawartych umów, a społeczeństwo "ma prawo wiedzieć, na jakich zasadach przekazywane są środki publiczne do GTC i AWSA II i dlaczego muszą być aż 10 razy wyższe niż suma wszystkich opłat pobranych na bramkach wjazdowych".

Sekretarz Stanu Rafał Weber, który przesłał posłowi Szramce odpowiedź, wskazał, że: "zarówno zawarta z GTC w dniu 31 sierpnia 2004 r. Umowa o Budowę i Eksploatację Autostrady A1 wraz z późniejszymi aneksami, jak również zawarta z AWSAII w dniu 30 sierpnia 2008 r. Umowa o Budowę i Eksploatację Odcinka II Autostrady Płatnej A2 wraz z późniejszymi aneksami są na wniosek koncesjonariuszy objęte tajemnicą przedsiębiorstwa". W efekcie ujawnienie zapisów umów zdaniem resortu infrastruktury mogłoby oznaczać odpowiedzialność Skarbu Państwa, w tym odszkodowawczą. Wszystko dlatego, że zawarte w umowach informacje według koncesjonariuszy "mają wartość gospodarczą i negocjacyjną dla innych podmiotów gospodarczych realizujących lub ubiegających się o tego rodzaju kontrakty oraz podmiotów współpracujących z koncesjonariuszami (np. wykonawcy robót budowlanych), a umowy koncesyjne są ich źródłem".

Opłata za dostępność formą wynagradzania prywatnych inwestorów

W swojej odpowiedzi na interpelację posła Szramki sekretarz stanu odniósł się również do samej opłaty za dostępność. Jak informuje resort, jest to jeden ze sposobów "wynagradzania partnera prywatnego w długoletnich kontraktach partnerstwa publiczno-prywatnego". Kwota regularnie wypłacana z budżetu państwa ma rekompensować wydatki inwestora, które wyłożył na "wybudowanie infrastruktury, w tym za roboty budowlane, projektowanie, koszty finansowania i inne nakłady poniesione, zanim obiekt został oddany do użytkowania, a także za świadczenie usług eksploatacji i utrzymania w tym poboru opłat po oddaniu wybudowanej infrastruktury do użytkowania".

Sama wysokość opłaty zależy nie tylko od ww. czynników, lecz także od jakości wykonywania zobowiązań. Na tę kwotę składają się m.in. utrzymanie autostrady, tj. odśnieżanie, wykonywanie remontów, oznakowanie, a także reagowanie w sytuacjach awaryjnych, np. wypadku, oraz zachowanie standardu obsługi użytkowników autostrady (pobór opłat, zatory).