Coraz więcej jednostek korzysta z "tajnej" broni policyjnej, czyli dronów. Chociaż bezzałogowe statki powietrzne nie są niewidoczne, to z pozycji kierowcy trudno je wypatrzyć na niebie. Podczas kontroli przeprowadzanej w ten sposób mandaty wręcz spadają z nieba na zaskoczonych uczestników ruchu drogowego. Nagraniem z takiej akcji pochwalili się niedawno funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Lipnie (woj. kujawsko-pomorskie).
Dron "zawieszony" nad skrzyżowaniem na DK10 w Lipnie
Policjanci z Lipna dysponują bezzałogowym statkiem powietrznym od sierpnia i od czasu, kiedy tylko przeszli specjalne szkolenia, robią z niego użytek. Dzięki funkcji kamery termowizyjnej wykorzystują go m.in. do poszukiwania zaginionych osób w trudnodostępnych miejscach. Częściej jednak sprzęt służy do monitorowania zachowania kierowców, głównie na ruchliwej DK10.
Tak też było w tym przypadku – policjanci postanowili sprawdzić, czy uczestnicy ruchu drogowego stosują się do znaku "stop", a także, w jaki sposób wyprzedzają inne pojazdy. Na nagraniu z drona widać czarno na białym, co kierowcy mają na sumieniu. Zaskoczony mógł być zwłaszcza kierujący ciężarówką, który został przyłapany na wyprzedzaniu na przejściu dla pieszych.
- Przeczytaj także: Paliwo bez VAT do 30 czerwca 2023 r. Jest uchwała Sejmu
- Według obecnego taryfikatora za takie wykroczenie grozi standardowo grzywna w wysokości 1,5 tys. zł i aż 15 punktów karnych. Standardowo, bo jeśli to "powtórka" wybryku popełnionego w ciągu ostatnich dwóch lat, stawka mandatu się podwaja. A będzie ich wystawianych więcej, bo drony pojawiają się już nawet w szeregach małych jednostek powiatowych.
- Sprawdź: Nowy złodziejski "trend". Niektórych okradli w ten sposób już dwa razy