Auto Świat Wiadomości Aktualności Amatorzy świateł z cudzych Volvo pilnie poszukiwani. Niektórych okradli już dwa razy

Amatorzy świateł z cudzych Volvo pilnie poszukiwani. Niektórych okradli już dwa razy

Z zaparkowanych pojazdów znikają już nie tylko katalizatory czy felgi, ale też inne drogie elementy. W Warszawie grasują złodzieje, którzy wyspecjalizowali się w kradzieży lamp z samochodów marki Volvo. Są do tego stopnia zuchwali, że niektóre auta "oślepili" już dwa razy. Zagrożone są zwłaszcza nowsze modele zbudowane na platformie SPA.

Reflektory LED-owe są kosztowne. Złodzieje zwietrzyli interes
Reflektory LED-owe są kosztowne. Złodzieje zwietrzyli interesŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek
  • Właściciele samochodów marki Volvo mówią o nowej pladze kradzieży, która ich dotknęła. Nagrali złodzieja i proszą o pomoc w identyfikacji mężczyzny
  • W jednym z warszawskich serwisów szwedzkiej marki dowiedzieliśmy się, że pojawiali się w nim klienci, którzy już dwukrotnie stracili drogie reflektory
  • Rzecznik prasowy Volvo mówi o tendencji złodziei do kradnięcia elementów zamiast całych aut i przestrzega przed zakupem okazyjnie wycenionych części
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Po pladze kradzieży katalizatorów i kół wypłynął nowy złodziejski "trend", z którym mierzą się na razie głównie właściciele Volvo. Z ich samochodów pod osłoną nocy zaczęły znikać kosztowne reflektory LED-owe. O zjawisku poinformował na Facebooku administrator profilu "To nie z mojej karetki", na którym zostało opublikowane nagranie z wizerunkiem przestępcy. Wykryła go kamerka samochodowa.

Straty właścicieli Volvo są większe niż same reflektory

Grasująca w Warszawie szajka wyrządza duże szkody w zaatakowanych przez nią samochodach. Aby wyjąć reflektory z auta, złodzieje muszą najpierw otworzyć maskę pojazdu. To zaś – dla osoby nieposiadającej kluczyka – jest możliwe dopiero po wybiciu szyby w drzwiach kierowcy i pociągnięciu za wajchę od pokrywy silnika.

"Straty były duże, bo wybił szybę, żeby otworzyć maskę. Porysował karoserię, zniszczył boczek w drzwiach" – wyliczył w komentarzu pod postem na Facebooku właściciel Volvo, który stracił niedawno jedną lampę. Napisał też, że "to plaga, co przyznają zarówno osoby pracujące w serwisach Volvo, jak i sami policjanci". Poprosiliśmy więc stołeczną policję o dane dotyczące kradzieży lamp i zadzwoniliśmy do kilku warsztatów Volvo.

Reflektory w Volvo C40 Recharge
Reflektory w Volvo C40 RechargeŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Jakie modele są narażone na atak?

– Z tych nowych modeli teraz nie jest tak łatwo ukraść reflektory. We wcześniejszych wyciągało się dwa "śledzie" i lampa wychodziła – tłumaczył nam w rozmowie telefonicznej pracownik niezależnego serwisu Volvo przy ul. Woronicza w Warszawie. Przekazał też, że do tej pory nie zgłosił się do niego żaden klient, który doświadczył takiej kradzieży.

To samo usłyszeliśmy w dwóch stołecznych ASO szwedzkiej marki, ale doradca ds. serwisu i likwidacji szkód komunikacyjnych twierdzi co innego. – Zdarza się to regularnie, falami. Mam nawet klientów, którym już dwa razy ukradli lampy w ciągu trzech miesięcy. Od marca mieliśmy sześć albo siedem takich przypadków, ale z tego, co wiem, zgłoszonych na komendzie spraw jest więcej, niż trafia do mnie aut. Nie wszyscy naprawiają w ASO – dowiedzieliśmy się.

W serwisie Volvo twierdzą, że problem jest im znany
W serwisie Volvo twierdzą, że problem jest im znanyVolvo / Volvo

Klienci przyjeżdżali do serwisu z dwóch dzielnic Warszawy: Woli i Bemowa. Jakim modelem interesują się złodzieje lamp? – Nie możemy wskazać konkretnego modelu, mowa jest raczej o nowych samochodach Volvo posadowionych na platformie SPA, a więc o nowych XC90, XC60 itd. – wytłumaczył Stanisław Dojs, rzecznik prasowy marki w Polsce.

Przekazał nam jednak, że nie ma w tym momencie nasilenia kradzieży lamp z Volvo jak kilka lat temu i zwrócił uwagę na inną rzecz. – Jest taka tendencja, że złodzieje coraz częściej nie kradną całych samochodów, tylko wybrane, kosztowne elementy. Wśród tych części są lampy – wyjaśnił.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak zabezpieczyć się przed kradzieżą?

Rozwiązania wydają się proste – autoalarm, polisa AC, zostawianie auta na strzeżonym parkingu. Czyli... wracamy do "dzikich" lat 90.? Niezupełnie, bo dzięki postępowi technologicznemu dziś niektóre części samochodowe są w pewien sposób zabezpieczone przed kradzieżą. Oczywiście, lampy można wyjąć, ale ciężko będzie ich potem legalnie użyć. Dlaczego?

– Bardzo ważną informacją jest to, że reflektory mają swój moduł z zakodowanym numerem VIN. To oznacza, że jeśli kupimy lampy od niesprawdzonego sprzedawcy i okażą się skradzione, sprawa nie zakończy się po prostu na oddaniu przedmiotu, ale na pozwie o paserstwo. Dlatego bardzo przestrzegam przed kupowaniem świateł w okazyjnej cenie, bo może się okazać, że wpędzamy się w ogromne kłopoty – uczula Dojs.

Używana felga do Lamborghini w okazyjnej cenie (zdj. ilustracyjne)
Używana felga do Lamborghini w okazyjnej cenie (zdj. ilustracyjne)Allegro

Czy policyjne statystyki potwierdzają masowe ginięcie reflektorów z Volvo w Warszawie? W poniedziałek wysłaliśmy do rzecznika Komendy Stołecznej Policji zapytanie o dane na temat kradzieży tych elementów, ale do momentu publikacji tego materiału jeszcze ich nie otrzymaliśmy.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków