O dużym szczęściu może mówić 31-letnia kobieta, która w okolicy Hrubieszowa wpadła swoim Peugeotem do przydrożnego rowu. Po wypadku auto przewróciło się na bok, a kierująca została zakleszczona w pojeździe. Chociaż obok leżącego w rowie samochodu przejeżdżało wielu kierowców, żaden z nich nie zatrzymał się, aby sprawdzić, czy w leżącym na boku Peugeocie są jakieś osoby wymagające pomocy. Zrobili to dopiero przejeżdżający obok miejsca zdarzenia policjanci z oddziału prewencji z Wrocławia.

Jak się okazało, w kabinie Peugeota znajdowała się młoda obywatelka Ukrainy. Kobieta skarżyła się na ból szyi, ale ze względu na niekorzystne ułożenie przewróconego samochodu nie mogła opuścić kabiny ani przez drzwi, ani nawet przez bagażnik. Funkcjonariusze natychmiast wezwali służby ratunkowe i sami ruszyli z pomocą.

Po przecięciu pasów bezpieczeństwa policjanci rozebrali część ogrodzenia, o którą oparty był Peugeot. To pozwoliło kobiecie opuścić wnętrze auta. Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy, którzy zabezpieczyli uszkodzony pojazd oraz ratownicy medyczni, którzy przewieźli kobietę do pobliskiego szpitala.

Ze wstępnych wyjaśnień młodej Ukrainki wynika, że na łuku drogi z naprzeciwka wyjechał inny pojazd, który przekroczył oś jezdni. Aby uniknąć zderzenia, kobieta zjechała na pobocze, czego konsekwencją było wpadnięcie do rowu i przewrócenie się samochodu na bok. Wyjaśnianiem zdarzenia zajęła się policja z Hrubieszowa.