• Motocykle marki WSK produkowano w zakładach w Świdniku od połowy lat 50. do połowy lat 80.
  • Jednym z partnerów projektu miał być reaktywowany polski Ursus, niestety firma wpadła w poważne kłopoty finansowe
  • Władze miasta Świdnik liczą na pomoc funduszy rządowych, które miałyby wesprzeć ideę budowy motocykla w wersji elektrycznej

Nietrudno o wrażenie, że wciąż łatwiej o odrestaurowanie starej „wueski” niż stworzenie zupełnie nowego modelu motocykla marki cenionej przed laty w naszym kraju. Ostatnie egzemplarze WSK zjechały bowiem z taśm produkcyjnych pod koniec 1985 roku. Od tego czasu nie udało się wznowić produkcji motocykli legendarnej polskiej marki o długiej kilkudziesięcioletniej historii (produkcja rozpoczęła się w połowie lat 50. XX wieku w zakładach PZL Świdnik). Udało się jednak coś zupełnie innego.

W ramach prac nad przywróceniem produkcji udało się stworzyć projekt nowego polskiego motocykla (i to nawet dwóch wersji, czyli turystycznej oraz sportowej) pod marką WSK. Wydawać by się mogło, że to dobry zwiastun na przyszłość zważywszy na determinację władz miasta Świdnik, które poczyniły wiele starań, by osiągnąć upragniony cel. Miasto zyskało nawet wsparcie zakładów PZL Świdnik oraz Ursusa, który miał pełnić rolę partnera technicznego.

Jesienią 2017 roku Karol Zarajczyk, prezes Ursusa, zapewniał, że firma jest gotowa udostępnić linię produkcyjną oraz pomoc na etapie badawczo rozwojowym i homologacyjnym. Wówczas też wspominano o produkcji motocykla elektrycznego przy wykorzystaniu zasobów firm zlokalizowanych na Lubelszczyźnie.

Niestety historia potoczyła się nie po myśli inicjatorów. Ursus wpadł w poważne kłopoty, co nie pozostało bez wpływu na losy projektu motocykla. Jak informuje Dziennik.pl władze miasta Świdnik szukają pomocy ze strony władz państwa i liczą na wsparcie ze strony funduszy rządowych w ramach realizacji idei elektromobilności. Na tym jednak nie koniec.

Cytowany przez Dziennik Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika, wyjaśnił, że całą dokumentację motocykla przekazano do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie. Niewykluczone zatem, że pierwszy jeżdżący prototyp powstanie dzięki zaangażowaniu studentów uczelni. Otwartą kwestią pozostaje jak liczne grono im będzie kibicować. Wskrzeszenie polskiej marki to jedno. Równie dużym wyzwaniem będzie przekonanie klientów do nowego produktu. 

Materiał powstał dzięki współpracy Onet z partnerem - Narodowym Archiwum Cyfrowym, którego misją jest budowanie nowoczesnego społeczeństwa świadomego swojej przeszłości. NAC gromadzi, przechowuje i udostępnia fotografie, nagrania dźwiękowe oraz filmy. Zdigitalizowane zdjęcia można oglądać na nac.gov.pl