Początki firmy sięgają początku lat 90. Wtedy na Międzynarodowych Targach Poznańskich zadebiutował Gepard - wykonywany ręcznie roadster o nadwoziu w stylu retro. Oczekiwany sukces jednak nie nadszedł, a główny udziałowiec - Zakłady Lotnicze w Mielcu - ogłosiły upadłość.
W 1995 roku zmieniono nazwę firmy na Leopard Automobile i rozpoczęto prace nad zupełnie nowym samochodem. Jego premiera odbyła się w 2005 roku w Paryżu.
W 2008 roku kontrolę nad firmą Leopard przejęła niemiecka firma CAR Technology GmbH z Kolonii.
Jeszcze w 2009 roku dyrektor generalny Leopard Automobile, Robert Owcarz optymistycznie patrzył w przyszłość.
- Zakończenie procedury homologacyjnej, bez której nie da się seryjnie produkować wozu, to kwestia najbliższych tygodni. Do tej pory cały nasz zespół ciężko pracował nad rozwojem samochodu, nie reklamowaliśmy go. Teraz, gdy mamy już produkt najwyższej klasy, położymy większy nacisk na marketing i sprzedaż. Już teraz zainteresowanie naszym samochodem jest co najmniej zadowalające - tak pięć lat temu Owcarz podsumował w wywiadzie dla Onet sytuację rynkową firmy.
W swoim czasie w mieleckiej manufakturze pracowało 30 osób, a na zamówionego Leoparda trzeba było czekać 10 miesięcy. Zbysław Szwaj jeszcze przed upadkiem firmy zapowiadał, że nie będzie już projektował nowego samochodu.
Na chwilę obecną nie jest znany powód upadłości Leopard Automobile-Mielec Sp. z o.o. Podobno już 2013 roku firma miała problemy z wypłatami wynagrodzeń dla pracowników, a zaległości sięgały nawet kilku miesięcy. Część z załogi skierowała wtedy sprawę do sądu.
Według nie potwierdzonych infomacji pochodzących od byłych pracowników Leopard Automobile-Mielec Sp. z o.o. od dłuższego czasu nie wyprodukował żadnego samochodu. Prawdopodobnie dlatego, że nie było na nie chętnych.