Na początek mieliśmy zapoznać się z charakterystyką toru oraz samochodów. Tor podzielono na kilka sekcji, a ćwiczenia odbywały się w trzech turach - trzema grupami samochodów: Porsche 981 Boxster/ Cayman, Porsche 991 Carrera oraz Porsche Panamera / Cayenne. W pierwszym z aut siedział profesjonalny instruktor - kierowca wyścigowy Porsche, a my kawalkadą kilku aut próbowaliśmy dotrzymać mu kroku. Z każdą chwilą było z tym coraz lepiej, ale też sam instruktor nie dawał z siebie wszystkiego. Ze względów bezpieczeństwa i w trosce o stan techniczny nietanich przecież samochodów.
Aby w pełni poznać technologie poszczególnych modeli Porsche, w każdej z sekcji mieliśmy możliwość testowania różnych samochodów i charakterystyk zawieszenia. Poza tym, mieliśmy nauczyć się właściwej dynamiki pokonywania zakrętów i idealnego toru jazdy w każdym z wymagających wiraży toru.
Kolejnym ćwiczeniem była symulacja gwałtownego hamowania oraz poznanie różnic między autem wyposażonym w system Launch Control a samochodem bez tego systemu. Różnice były wyraźnie odczuwalne. Po gwałtownym przyspieszeniu i rozpędzeniu auta do 100 km/h należało gwałtownie zahamować. Ćwiczenie to pokazało niebywałą skuteczność hamulców Porsche 991.
Po oswojeniu się z możliwościami samochodów i charakterystyką toru przyszedł czas na jazdę pełnymi okrążeniami. Podobnie jak wcześniej, podążaliśmy w podgrupach za instruktorem, który z okrążenia na okrążenie wyraźnie przyspieszał. O ile z początku tempo było szybkie, to pod koniec ciężko było za nim nadążyć. O dziwo, mimo dużej prędkości i potężnych przeciążeń, seryjne przecież samochody trzymały się nawierzchni jak przyklejone. Owszem, system PSM czuwał nad stabilnością, jednak dzięki doskonałym właściwościom jezdnym samochodów Porsche nie miał on wiele do roboty.
Kolejnym ćwiczeniem była próba czasowa, polegająca na jak najszybszym, ale i precyzyjnym, pokonaniu ciasnego slalomu, za kierownicą świetnie wyważonego Porsche Boxstera.
Na koniec na uczestników czekała atrakcja - przejazdy "Hot Laps", na fotelu pasażera, z profesjonalistami za kierownicą. Szczęśliwcy, wśród których udało mi się znaleźć, wylosowali przejazd naprawym fotelu wyścigowego bolidu serii Porsche Supercup. Było to niezapomniane przeżycie, zwłaszcza że podczas mojego przejazdu lekkiemu uszkodzeniu uległo lewe tylne koło, przez co samochód był szczególnie trudny do opanowania. Umiejętności zawodowego kierowcy pozwoliły jednak na szybką i agresywną jazdę.
Kilka godzin spędzonych na Torze Poznań pokazały, jak wiele emocji może dostarczyć jazda samochodami producenta ze Stuttgartu. Piekielnie mocne Porsche 911 jechały jak przyklejone, doskonale wyważone modele Cayman i Boxster, z silnikami umieszczonymi centralnie, pozwalają na poszukiwanie granic przyczepności gdzieś poza prawami wyznaczanymi przez fizykę. Zaskoczeniem były również możliwości potężnego i wysoko zawieszonego Cayenne'a oraz luksusowej i długiej Panamery. Choć przyjemność z jazdy nimi po torze daleka jest od tego, co oferują 911 i Cayman, to trudno odmówić im sportowych ambicji.