Projekt wprowadzenia surowych kar za cofanie licznika (do pięciu lat pozbawienia wolności), to jeden z flagowych projektów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Akurat, jeśli chodzi o te zmiany w prawie, chyba nikt nie ma wątpliwości co do zasadności ich wprowadzenia. Mimo że zaproponowane przepisy są wyjątkowo surowe, a projekt jest już w Sejmie, posłowie domagają się rządowej autopoprawki.

Parlamentarzyści oczekują od resortu sprawiedliwości wprowadzenia zapisu umożliwiającego karanie firm/osób, które reklamują usługi tzw. korekty licznika. Jednak jak informuje "Rzeczpospolita", Ministerstwo Sprawiedliwości nie zamierza wprowadzać takiej poprawki do projektu.

– Postulat nowelizacji, uzupełnienia projektu ustawy zakazem reklamy „korekty" licznika nie jest zasadny – tłumaczy Michał Warchoł, wiceminister sprawiedliwości. I wyjaśnia dziennikarzom "Rzeczpospolitej", że wprowadzając taki zapis, trzeba by konsekwentnie wprowadzić nową normę karną, a takiej potrzeby nie ma.

– Obecnie nikt przecież nie reklamuje w powszechnie dostępny sposób np. przestępstwa zabójstwa, rozboju czy malwersacji finansowych. Z tych samych przyczyn przyjąć należy, że projektowana ustawa w proponowanym kształcie automatycznie zlikwiduje dotychczasowe oferty z „korektą" licznika – argumentuje Warchoł.

Zdaniem wiceministra, po wejściu w życie przepisów w aktualnej formie, cofanie liczników stanie się nielegalne, dlatego też automatycznie znikną jej reklamy.