Od marca 2024 r. policja może konfiskować auta kierowcom prowadzącym pojazdy pod wpływem alkoholu. Z taką karą musi liczyć się osoba, która ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, 0,5 promila w warunkach recydywy lub spowodowała wypadek pod wpływem alkoholu. Tylko w ciągu pierwszych 12 miesięcy obowiązywania przepisów policja odebrała ponad 7,8 tys. pojazdów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoWydmuchał ponad 1,1 promila. Sąd zarządził konfiskatę auta
Sąd w Słupsku, na podstawie tych przepisów, skazał kierowcę (wydmuchał ponad 1,1 promila, co odpowiada ponad 2 promilom we krwi) na 4 tys. zł grzywny, 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów, 5 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości oraz przepadek auta. Jednak wyrok zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich.
"Przepadek może dotyczyć wyłącznie pojazdu mechanicznego stanowiącego własność sprawcy – zarówno w chwili popełnienia czynu, jak i w momencie orzekania" – czytamy w komunikacie prasowym RPO.
Problem w tym, że skazany mężczyzna miał żonę, która, zgodnie z przepisami, była współwłaścicielką samochodu. W takim przypadku w wyroku powinna zostać zasądzona wpłata równowartości pojazdu.
Czego sąd nie sprawdził przed decyzją o konfiskacie auta?
Jak wskazywał RPO, sąd w toku procesu nie ustalił, czy małżonkowie mieli wspólność majątkową. Sąd Najwyższy zgodził się z argumentacją rzecznika i uchylił wyrok w zaskarżonej części. Teraz sąd w Słupsku będzie musiał ponownie rozstrzygnąć kwestię przyszłości pojazdu. Wyrok ten stanowi również sygnał dla innych sądów, że muszą dokładniej ustalać, kto jest właścicielem pojazdu – zwłaszcza że nie ma obowiązku wpisywania wszystkich współwłaścicieli do dowodu rejestracyjnego.