• Zdaniem posłów należących do Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Praw Kierowców główne przyczyny wypadków w Polsce to: pasy bezpieczeństwa, ubezpieczenie OC oraz fotoradary i policja
  • Polscy kierowcy traktowani są przez państwo jak dojne krowy i należy z tym skończyć
  • Paliwo powinno kosztować nie więcej niż 3 zł za litr

Powstał Parlamentarny Zespół ds. Obrony Praw Kierowców, którego pomysłodawcą jest Dobromir Sośnierz z partii Konfederacja. W skład Zespołu wchodzi oprócz posła Sośnierza jeszcze siedmiu posłów ugrupowania Konfederacja – w tym sam lider – Janusz Korwin-Mikke. Posłów z innych organizacji w zespole brak, stąd dość jednolite poglądy członków zespołu na sprawy polskich kierowców, którzy – zdaniem członków Zespołu – należą do „najbardziej gnębionych grup społecznych”. Nie bez znaczenia dla członków jest też fatalny stan bezpieczeństwa na drogach w Polsce. To jasne, że skoro dotychczasowe diagnozy i metody walki o bezpieczeństwo kierowców i pieszych zawiodły, trzeba szukać nowych rozwiązań. Oddajmy zatem głos samemu mistrzowi – Januszowi Korwin-Mikke.

Bezpieczeństwo według Korwina

Janusz Korwin-Mikke ma ugruntowane poglądy na temat bezpieczeństwa na drogach i dobrze zna przyczyny – nie ukrywajmy – nieciekawej sytuacji.

Zdaniem posła ubezpieczenie OC to bez wątpienia najważniejsza przyczyna wypadków. Normalny człowiek boi się płacenia za szkody i z tej samej przyczyny kierowców karze się mandatami – gdyby kierowcy bali się śmierci i kalectwa, mandaty byłyby niepotrzebne, prawda? Tymczasem groźba zapłaty za szkodę jeszcze bardziej przeraża niż mandat, bo sumy są wyższe. Obowiązkowe OC likwiduje ten straszak, więc samo powinno być – w imię bezpieczeństwa – zlikwidowane. Podobnego zdania jest Dobromir Sośnierz, pomysłodawca Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Kierowców, ale nie idzie tak daleko jak mistrz Janusz Korwin-Mikke – owszem, jego zdaniem docelowo oczywiście OC powinno być dobrowolne, ale na tę kadencję mam plan minimum (…). Poseł sugeruje, że OC powinno być przypisane do kierowcy, a nie do pojazdu , a obecny system, w którym właściciel odpowiada finansowo za szkody spowodowane przez kolegę, nazywa „niedorzecznym”. Poseł w istocie proponuje nic innego jak model... brytyjski, w którym „małe OC” powiązane jest z autem, jednak zasadnicze koszty ubezpieczenia związane są z OC kierowcy, który – jeśli nie jest ubezpieczony – nie może prowadzić samochodu. Postulat ciekawy, choć nierealny, natomiast co do całkowitego braku obowiązku OC... no cóż, rozwiązanie ryzykowne.

Pasy bezpieczeństwa – zdaniem mistrza Korwina prowokują kierowców do szybszej jazdy. Kierowca, który ma żywotny interes dojechać bezpiecznie, dostosowuje prędkość jazdy do poczucia bezpieczeństwa – i gdy tylko zapnie pasy, przyspiesza. Bez pasów jechałby wolniej! Powiecie: ale bez pasów w razie wypadku zginie. Zginie i tak, i tak, ale jadąc bez pasów, będzie poruszał się wolniej, dzięki czemu zginie mniej przechodniów. Proste?

Co do fotoradarów i policji, to poseł przywołuje kwestię zakazu jazdy z telefonem przy uchu „ponieważ odwracają część uwagi kierowcy”. Ja np. – wyznaje poseł – prowadząc samochód, 60 proc. uwagi poświęcam na obserwację, czy nie mam „ogona”. To istotnie słuszna, jedyna , objawiona prawda! Jazda ze świadomością, że policji na drodze nie ma, bo np. strajkuje, wpływa na większe poczucie swobody i komfortu za kółkiem, no tak, czy nie? A wiecie, kiedy w tym roku był pierwszy (i, jak dotąd, jedyny) dzień bez ofiary śmiertelnej na polskich drogach? To 11. listopada, gdy policjanci zajęci byli ochroną marszów! Chłopcy-radarowcy – możecie pomału się pakować!

Niższe podatki dla kierowców

Posłowie Zespołu wprost mówią, że kierowcy w Polsce traktowani są jak dojne krowy i słusznie krytykują PiS za wprowadzenie dodatkowej opłaty paliwowej w wysokości 10 groszy za litr. Posłowie postulują ograniczenie akcyzy i innych opłat paliwowych do minimalnej wartości dopuszczalnej przez Komisję Europejską. 3 zł za litr paliwa! Dobre hasło?

Obrona przed pieszymi

Poseł Dobromir Sośnierz – założyciel Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Praw Kierowców – ostro krytykuje zapowiedzi premiera Morawieckiego (który w tej kwestii zgadza się z posłanką Klaudią Jachirą z KO) o ustanowieniu bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na pasach. „Moim zdaniem pomysł jest szkodliwy”. Poseł twierdzi, że „zaproszenie pieszych pod koła samochodów” będzie miało tragiczne skutki i że przepisami nie zmieni się praw fizyki, a te są takie, że droga hamowania samochodu jest dłuższa niż droga hamowania pieszego „który może zatrzymać się w miejscu”.

Wyłączą światło?

Przy okazji poseł Sośnierz postuluje zlikwidować przepis o obowiązkowej, całodobowej jeździe na światłach, który jest odpowiedzialny za część ofiar wśród pieszych i rowerzystów. Poseł podaje przykład Austrii, w której z obowiązku całodobowej jazdy na światłach wycofano się. Wspólnym, jak się zdaje, postulatem członków Zespołu jest złagodzenie ograniczeń dotyczących kierowców, np. ograniczeń prędkości. Przepisy, które są nieżyciowe i których nikt nie przestrzega – mówią posłowie – uczą braku szacunku do znaków i niczego nie wnoszą. Skoro wszyscy lub większość jadą 60-70 km/h w mieście, to tak należy ustawić ograniczenia prędkości. Cierpliwości: już raz zdarzyło się, że przed głosowaniem pewien senator (z PO) zgłosił poprawkę o zwiększeniu dopuszczalnej prędkości na autostradach ze 130 do 140 km/h, bo spieszył się do domu. I co? Mamy w Polsce jeden z najwyżej ustawionych limitów prędkości na świecie!

Co może zespół Parlamentarny?

Zespół parlamentarny to twór, w którym członkostwo jest dobrowolne i luźno sformalizowane, ma on za zadanie integrację posłów, niekoniecznie z jednej partii, wokół jakiegoś problemu, który jest dyskutowany na forum zespołu. Posiedzenia Zespołów Parlamentarnych są relacjonowane na stronach Sejmu – każdy może sprawdzić, kiedy odbyły się posiedzenia poszczególnych zespołów i co się na nich działo. Posiedzenia zespołów mogą odbywać się cyklicznie lub okazjonalnie – np. dwa czy trzy raz w całej kadencji Sejmu – jak sobie jego członkowie życzą. Sam zespół nie ma szczególnych uprawnień i choć np. zespół parlamentarny ma prawo opracowywać projekt ustawy, to jednak projekt ów może być oficjalnie wniesiony jedynie na zasadach ogólnych – przez grupę co najmniej 15 posłów.

W każdej kadencji Sejmu jest wiele egzotycznych zespołów parlamentarnych – w tej zawiązały się już zespoły m.in. ds. Afryki, ds. Nordic Walkingu, ds. Budowy Drogi Ekspresowej nr (...), ds. Praw Reprodukcyjnych, ds. Rozwoju Polskiego Drobiarstwa, ds. Uzdrowisk, Zespół Miłośników Historii, Zespół ds. Katolickiej Nauki Społecznej, Zespół na rzecz Życia i Rodziny, Zespół Strażaków, Rolny Zespół Parlamentarny, Zespół Podkarpacki, Zespół ds. Uniwersytetów Trzeciego Wieku, Zespół ds. Wspierania Pszczelarstwa, Zespół ds Dziedzictwa św. Jana Pawła II, Zespół Świeckie Państwo i wiele, wiele innych. Niektóre zbiorą się wiele razy, inne dwa-trzy razy, a inne pozostaną wyłącznie jako wpis na stronach Sejmu.

Tak więc śmiało dość egzotyczny Parlamentarny Zespół ds. Obrony Praw Kierowców można traktować jako całkiem ciekawą formę autopromocji posłów, z sensownymi i całkiem groźnymi czasem postulatami, ale jednak bez przełożenia na rzeczywistość. Nie ma większości w sejmie – nie ma mocy sprawczej! No chyba, że PiS, przyparty do ściany, zechce przejąć inicjatywę i wybrane postulaty Zespołu przegłosuje jak własne.

Ładowanie formularza...