- "PESEL kierowcy jeszcze o niczym nie przesądza" — zdarzają się 30-letni kierowcy, którzy podczas badań uzyskują wyniki jak dla 70-latków
- Seniorzy przeszli nie tylko szkolenie z zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego
- Okazuje się, że największym wyzwaniem dla niektórych starszych kierowców był egzamin teoretyczny i jazda pod górkę na placu manewrowym
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
"Bez obaw. Nikt dziś nie straci prawa jazdy, gdy obleje egzamin" – uspokajał seniorów Daniel Pióro z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Siedlcach. W sobotni październikowy poranek najstarsi kierowcy zebrali się w centrum szkoleniowym, by odświeżyć swoje umiejętności prowadzenia samochodu (szkolenie finansowane przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej). Towarzyszyłem im w trakcie sobotniego szkolenia i mocno kibicowałem podczas testów. W końcu zapewne wszyscy mamy spore szanse, by spotkać się na drodze.
Seniorów czekało nie tylko kilkugodzinne szkolenie teoretyczne. Mogli także sprawdzić swój refleks podczas specjalnego badania (taki sam test przechodzą wszyscy kandydaci skierowani na badania psychologiczne kierowców), by następnie zmierzyć się z pełnym egzaminem na prawo jazdy kategorii B. To oznaczało nie tylko egzamin teoretyczny, ale i praktyczny, czyli przejażdżkę po placu manewrowym oraz po ulicach Siedlec.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Czy ktoś jeszcze hamuje pulsacyjnie?
Na sali sami panowie? Nic bardziej błędnego! Nie zabrakło także pań, z których każda mogłaby być moją babcią. Początkowo wszyscy w skupieniu słuchali opowieści o koncentracji na drodze (nasze skupienie znacząco spada już po 20-25 minutach jazdy), zajmowaniu właściwego pasa ruchu czy urządzeniach ITS przy drogach (inteligentne systemy transportowe). Szybko jednak ożywili się, gdy pojawiło się pytanie o obowiązkowe wyposażenie w samochodzie, zwyczaj hamowania pulsacyjnego czy konieczność zwracania uwagi na zapinanie pasów bezpieczeństwa przez pasażerów.
Przeczytaj także: Czy trudno jest zdać egzamin na prawo jazdy? Śledziłem z bliska
Trudno było się nudzić. Nie tylko szkolenie z zasad ruchu drogowego było ciekawe, ale i komentarze słuchaczy. "Moje wnuczki zapamiętały, że trzeba jeździć w foteliku i w pasach aż do czasu, gdy urosną. Kiedy chciałam je przewieźć kawałek polną drogą bez fotelików, to mój wnuczek zapytał wtedy – czy ja już tak urosłem?" – opowiadała ze śmiechem jedna z pań. Nie brakowało także dowcipów o relacjach damsko-męskich czy historii o racjonalności zakupu hulajnogi elektrycznej dla dzieci. Wszyscy także byli zgodni, że o swoje wnuki trzeba wyjątkowo dobrze dbać. Byli równie zgodni co do wspólnych jazd po dużej aglomeracji. Dla starszych mieszkańców mniejszych miejscowości perspektywa jazdy po dużym mieście, jak Warszawa, jest niestety już sporym wyzwaniem i ogromnym stresem. Okazało się przy tym, że nie każdy obawia się dużych węzłów drogowych w stolicy – "Wystarczy włączyć nawigację w telefonie" – odpowiedział pewnym głosem starszy mężczyzna.
Zdjąć heder czy nie zdjąć? Oto jest pytanie
Nie tylko tematyka wnuczków czy jazdy po Warszawie wzbudzała duże zainteresowanie. Kilkanaście minut spędziliśmy na rozważaniach o potrzebie zdejmowania hederu z kombajnu. Z perspektywy kierowcy kombajnu to duża strata czasu, gdy w ciągu dnia musi skosić zboże na kilku polach. Ale punkt widzenia policjanta drogówki czy kierowcy innego pojazdu jest odmienny. Nie bez powodu grozi wysoki mandat (500 zł) za jazdę z hederem po drogach publicznych. O tragedię łatwo, gdyż rowerzyści, motocykliści czy kierujący autami osobowymi nie mają żadnych szans w konfrontacji z hederem.
Nie skończyło się tylko na wykładzie z zasad bezpiecznej jazdy. Seniorzy spotkali się także z Joanną Chibowską, psycholog transportu. Przekonywała, by seniorzy nie dali się tak łatwo zaszufladkować. "PESEL o niczym jeszcze nie przesądza. Zdarza się, że 30-latek osiąga podczas badań wyniki jakby miał 40 lat więcej" – usłyszałem podczas szkolenia. "Istotna jest także samoświadomość, trafna ocena sytuacji drogowej i samego siebie. Nie wstydźmy się poprosić kogoś o poprowadzenie auta, jeśli nie czujemy się na siłach". Wymowne milczenie zapanowało wówczas, gdy psycholog transportu poruszyła kwestię leków i ich oddziaływania na kierowców. "Ból zwykle mija, gdy bierzemy tabletkę. Ale czy zdajemy sobie sprawę, jak ten lek wpływa na nas jako kierowców? Czytajmy ulotki, by upewnić się, czy nie ma przeciwwskazań do kierowania pojazdami" – apelowała Joanna Chibowska.
Znakomity refleks u seniora? To możliwe!
Seniorzy znakomicie zmobilizowali się na badanie refleksu i skupienia. Z pozoru wydawało się proste, gdyż należało naciskać przycisk lub pedał zależnie od koloru światła, jakie pojawiało się na sygnalizatorze. Wyniki łatwe do przewidzenia? Nic bardziej błędnego! Okazało się, że część osób wciąż mogła szczycić się znakomitym refleksem. Nie wszystkim jednak udało się, jak należy. Jeden z rekordzistów pomylił się aż kilkanaście razy. Powód do przemyśleń? Bez wątpienia.
Niestety nikomu nie udało się zaliczyć, tradycyjnego egzaminu teoretycznego (taki sam, jaki na co dzień odbywają kandydaci starający się o prawo jazdy kat.). – "Wbrew pozorom większość uzyskała i tak bardzo dobre wyniki mając na uwadze to, że zdawali egzamin na prawo jazdy kilkadziesiąt lat temu. Przepisy jednak zmieniają się tak często, że niekiedy niełatwo nadążać za kolejnymi nowelizacjami. Jak na osoby, które nie śledzą zmian w prawie, to poszło im zadziwiająco dobrze" – dodał Daniel Pióro.
Przeczytaj także: Sprawdziłem jak wygląda kurs reedukacyjny dla pijanych kierowców
Znacznie lepiej poszło wszystkim na placu manewrowym i podczas miejskich jazd. Daniel Pióro przyznał, że trudno było przeoczyć wieloletnią praktykę za kierownicą, jaką mogli poszczycić się wszyscy uczestnicy — "Zwracali uwagę na właściwe ustawienie fotela i przygotowanie samochodu. Nieźle radzili sobie na placu i jeździli dość płynnie. Tradycyjnie wyzwaniem okazał się podjazd pod górkę, z czym miało problem kilka osób".
Jak rutyna gubi za kierownicą
Sam zresztą spróbowałem jazdy po łuku i wjazdu między pachołki pod okiem Radosława Strzalińskiego, dyrektora WORD w Siedlcach. Wydawało mi się, że pierwsza próba przebiegła mi całkiem dobrze. Musiałem ją jednak powtórzyć, gdyż zgubiła mnie rutyna. Nie zawsze trzymałem obie dłonie na kierownicy, a podczas cofania skoncentrowałem się na lusterkach i nie obejrzałem się ani razu za siebie. Z pokorą opuszczałem plac pełen podziwu dla seniorów. Dobrze, że wykrzesali w sobie tyle zapału, by spędzić niemal całą sobotę na zajęciach WORD. Jestem pewien, że nie tylko oni na tym skorzystali.
"Nigdy nie jest za późno, aby odświeżyć sobie zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego. Projekt szkoleń dla kierowców w różnym wieku okazał się sukcesem. Zamierzamy go kontynuować i nie kryję nadziei na to, że z czasem stanie się powszechny w całym kraju jako rozwiązanie systemowe. Skoro zresztą sami uczestnicy kursu dla seniorów deklarowali, że chętnie wezmą udział w kolejnej edycji, to trudno o lepszą rekomendację" – dodał Radosław Strzaliński, dyrektor WORD w Siedlcach.
Co należy przewozić w aucie? Typowano dobrze.
Sprzęt do badania skupienia i refleksu.
Badanie w toku. Niektórzy osiągnęli zaskakująco dobre wyniki.
Badanie refleksu.
Nie byłem anonimowy. Uczestnicy wiedzieli o obecności dziennikarza.
Słuchacze ożywili się podczas dyskusji o jeździe kombajnem.
Seniorzy chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami z jazdy.
Zajęcia teoretyczne to kilka godzin wykładu.
O lekach nie sposób zapomnieć.
Egzamin teoretyczny był wyzwaniem. Wszyscy oblali. Niektórym niewiele zabrakło, aby zdać
Egzamin teoretyczny na prawo jazdy kat. B.
Jedno z pytań egzaminu teoretycznego.
Oto jeden z lepszych wyników. Niestety negatywny.
Taki dyplom otrzymuje każdy uczestnik kursu.
Plac manewrowy nie był wyzwaniem dla seniorów. Z jednym wyjątkiem..
Jazda po łuku czy parkowanie — seniorzy mieli co ćwiczyć.
Seniorom towarzyszyli egzaminatorzy WORD.