Dziewczynka w dokumentach będzie miała wpisane "urodzona w Gliwicach", chociaż mogłaby dopisać "w Orlando - siedmioosobowym rodzinnym vanie Chevroleta".

W grudniu 2011 roku Państwo Ludwigowie dokonali zakupu Chevroleta Orlando, który dla rodziny z trójką dzieci wydawał się doskonałym wyborem, zwłaszcza, że za cztery miesiące gromadka małych pasażerów miała się jeszcze powiększyć. Małżeństwo nie spodziewało się wówczas, jak bardzo użyteczne okaże się dla nich przestrzeń i wygoda, jakie zapewnia nowe auto.

Termin porodu małej Julki został wyznaczony na 14 kwietnia 2012 roku, jednak dwa dni wcześniej po północy pani Anna poczuła, że Julka spieszy się na świat. Po telefonicznych konsultacjach z zaprzyjaźnioną położną, natychmiast wyruszono do szpitala.

Po dotarciu na miejsce, okazało się, że poród został odebrany... w samochodzie. Akcja porodowa przebiegła sprawnie i bezpiecznie. Mała Julia urodziła się w Chevrolecie Orlando 12 kwietnia o godzinie 02:15. "To były pierwsze do tej pory narodziny w samochodzie, przy których asystowałam, chociaż pracuję jako położna już ponad dwadzieścia lat", powiedziała pani Izabela Jaworska, która odbierała poród.

Szczęśliwi rodzice czwórki dzieci: otrzymali od Chevroleta 3 foteliki bezpieczeństwa, aby mała Julia od urodzenia aż do momentu, kiedy skończy 12 lat miała zapewnione bezpieczne podróżowanie, a także bagażnik dachowy, na wypadek konieczności przewiezienia np. wózka dziecięcego.

"To już nasze czwarte dziecko, ale nie spodziewałem się, że urodzi się w tak nietypowych okolicznościach. Było to dla nas prawdziwe zaskoczenie. Cieszymy się, że także Chevrolet sprawił nam miłą niespodziankę, przekazując foteliki dla Julii oraz bagażnik dachowy", powiedział Piotr Ludwig, ojciec małej Julii i kierowca Chevroleta Orlando. Ta niezwykła historia z pewnością ubarwi życie Państwa Ludwig, a ich Chevrolet, przez wiele lat będzie im przypominał o nadzwyczajnych wydarzeniach z 12 kwietnia.

Honda Civic Foto: Onet
Honda Civic