Dani Sordo i Marc Martí, którzy wrócili na trasę dzięki zasadzie SupeRally, dotarli do mety na 10 pozycji wśród załóg zaliczających punkty w klasyfikacji Konstruktorów.

Ostatni etap rajdu Akropolu, ósmej rundy sezonu, liczył 78,94 km jazdy na czas i mógł jeszcze przynieść niespodzianki. Najwięcej niewiadomych kryły w sobie odcinki specjalne Avlonas (OS18/21: 20 km) i Assopia (OS19/22: 17,87 km), szybkie i stawiające samochody przed trudnym egzaminem wytrzymałości.

- Kto chce się z nami wybrać na przecieranie drogi? – żartował Dani Sordo, wyjeżdżając w niedzielę wczesnym rankiem, jeszcze przed wschodem słońca, z serwisu Citroën Sport.

Po sobotnich problemach ze skrzynią biegów, przez którą nie ukończył drugiego etapu, dzisiaj Dani powrócił na trasę rajdu. Jechał jednak jako pierwszy, wiedział więc, ze przypadnie mu w udziale przecieranie trasy.

- To mało wdzięczna rola - komentował. Nie miałem już nic do zyskania, więc wolałem nie ryzykować - mówił Hiszpan. Wykorzystaliśmy te odcinki, by wypróbować różne ustawienia, które przydadzą się nam w dalszejczęści sezonu. Dzięki temu mogłem także przekonać się, jak C4 reaguje na ten nowy set-up.

Bardziej napięta atmosfera panowała w samochodzie Sébastiena Loeba i Daniela Eleny. Oni nie mieli czasu zajmować się testowaniem ustawień.

- Mając 43,3 sekundy straty do lidera nie można liczyć na odzyskanie prowadzenia w normalnej walce – wyjaśnia Sébastiena Loeb. Jechałem jednak w dobrym rytmie, aby pilnować swojego drugiego miejsca. Był to równieŜ najlepszy sposób na utrzymanie pełnej koncentracji. Tych osiem punktów nie może mnie satysfakcjonować, bo moja strata do Marcusa powiększyła się, ale lepiej było je zdobyć niż wyjechać z Grecji z niczym. Przyznam, że są łatwiejsze rajdy. Słabo pojechałem na drugim oesie, później trochę czasu zajęło nam znalezienie właściwych ustawień. Wreszcie, pomimo, że system, który zapobiega skutkom przebicia opon BFGoodrich działa skutecznie, zmuszony byłem zwolnić na dwóch przejazdach jednego z długich odcinków, by w ogóle móc dojechać do mety.

- Rajd był trudny i to pod wieloma względami – komentuje Guy Fréquelin. W tym roku znowu musieliśmy radzić sobie z odcinkami o bardzo zniszczonej nawierzchni. To oczywiście podtrzymuje legendę Rajdu Akropolu, ale cena, jaką się za to płaci, jest czasami bardzo wysoka. W sumie Citroën C4 WRC pokazał duże możliwości na greckich drogach, ale Sébastien nie od razu znalazł optymalneustawienia dla swojego samochodu. Z kolei Daniego zatrzymał problem ze skrzynią biegów.Szef Citroën Sport podkreśla jednak, że niektóre aspekty tego startu trzeba oceniać jako udane.

- Duże znaczenie mają dla nas czasy uzyskane przez Daniego i Marca - stwierdził. To już trzeci szutrowy rajd z rzędu, w którym pokazali swoje możliwości. Poza szybką jazdą Dani pokazał w Grecji regularność. Zajmował miejsca wśród czołówki kierowców znacznie bardziej doświadczonych od siebie i potrafił utrzymać się wśród nich przez dłuższy czas. Szkoda, że jego świetna postawa nie zostałanagrodzona. Uważam jednak, że Dani zrobił duże postępy, zarówno w prowadzeniu samochodu, jak i w swoich relacjach z ekipą techniczną Citroën Sport. Rozwija się w takim kierunku, jakiego oczekiwałem. To dobra zapowiedź na resztę sezonu.

Guy Fréquelin cieszy się także z drugiego miejsca Sébastiena Loeba i Daniela Eleny.

- Ani na chwilę nie przerwali walki i zrobili wszystko, by zaliczyć jak najlepszy wynik - powiedział. Podczas rajdu wspólnie znaszymi mechanikami wypracowali ustawienia samochodu, dzięki którym jeszcze lepiej poznaliśmy C4. Nadszedł oczekiwany półmetek sezonu. Nasza sytuacja na tym etapie nie jest wymarzona. Pozostaje nam osiem rajdów, by to poprawić. Wszystko teraz należy do nas: musimy pracować i osiągać takie wyniki, aby to się udało.

Źródło: Informacja prasowa

Zobacz także: