Przygotowani do rozpoczęcia imprezy są także organizatorzy, dla których tegoroczny rajd będzie generalną próbą przed przyszłoroczną edycją zaliczaną do klasyfikacji mistrzostw świata. Wszystko jest już gotowe do rozpoczęcia rajdu - zapewnia Jacek Bartoś, odpowiedzialny w Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) za bezpieczeństwo imprez, a jednocześnie jeden z pomysłodawców zorganizowania w okolicach Mikołajek mistrzostw świata.

To, że Polska otrzymała prawo przeprowadzenia tak prestiżowej imprezy to dla nas wielkie wyróżnienie uważa Bartoś podkreślając, iż jego zdaniem dobór tras, szybkich, a jednocześnie bezpiecznych, odpowiada wymogom stawianym imprezom mistrzowskim.

"Upalna pogoda sprawiła, że trasy OS-ów są twarde i pozwalają na szybką jazdę - mówi. - Prognozy wskazują, że bezdeszczowa aura utrzyma się przez cały rajd. Oczywiście w takich warunkach będzie na gruntowych drogach sporo kurzu, ale z tym trzeba się liczyć startując na nawierzchni szutrowej. Przejazd kilkudziesięciu aut rajdowych na pewno spowoduje uszkodzenia nawierzchni, ale my i tak po każdym rajdzie je remontujemy, aby po imprezie pozostawić drogi w dobrym stanie".

Jak powiedział PAP Jacek Bartoś FIA przysłała na Rajd Polski dwóch specjalnych obserwatorów, którzy ocenią - pod kątem przyszłorocznych mistrzostw świata - stronę organizacyjną, szczególnie pod względem bezpieczeństwa. Nie obawia się także komplikacji komunikacyjnych podczas rajdu w 2009 roku pomimo przyjazdu kilkudziesięciu licznych ekip oraz tysięcy, z reguły zmotoryzowanych, kibiców z całej Europy. "W tej okolicy jest tak bogata sieć różnych dróg, że jesteśmy w stanie kierować kibiców zupełnie innymi trasami, bezkolizyjnymi z tzw. dojazdówkami, którymi zawodnicy przemieszczają się pomiędzy poszczególnymi odcinkami specjalnymi - wyjaśnił.

Startujące w rajdzie załogi miały dwa dni - środę i czwartek - na tzw. zapoznanie z trasą, a więc przejechanie poszczególnych OS i zrobienie opisu trasy, wykorzystywanego podczas zawodów przez pilota. Kierowcy korzystają podczas zapoznania z "normalnych" samochodów i muszą się stosować do przepisów ruchu drogowego. Ostatnie załogi zjechały z trasy, na której musiały się poruszać zgodnie z wyznaczonym przez organizatorów harmonogramem, w czwartek późnym popołudniem.

Na starcie Rajdu Polski, obok czołówki polskich kierowców, w której zabraknie kontuzjowanego Leszka Kuzaja, stanie kilkunastu rajdowców zagranicznych z ... mistrzem Polski Francuzem Bryanem Bouffier na czele. Francuz jest wymieniany w gronie faworytów, ale będzie miał groźnego rywala w osobie Krzysztofa Hołowczyca, "króla" mazurskich szutrów. Coraz szybciej jeździ także młody polski kierowca Kajetan Kajetanowicz, a w Mikołajkach pojawił się także inny młody rajdowiec Michał Kościuszko. Ten ostatni odniósł ostatnio życiowy sukces wygrywając Rajd Sardynii w kategorii juniorów.

Klasę Hołowczyca bardzo wysoko ocenił w rozmowie z PAP były czołowy kierowca kraju, a dziś koordynator rajdowego zespołu Michała Kościuszki Mariusz Ficoń. "To prawda, że Krzysztof startuje obecnie głównie w rajdach terenowych, zupełnie innym autem, ale jestem przekonany, że do tej imprezy przygotował się jak zwykle bardzo starannie - powiedział. - Szutrowe drogi to dla niego +naturalne środowisko+ i jestem przekonany, że i w tym roku będzie walczył o zwycięstwo. Mam nadzieję, że do tej walki włączy się i Michał Kościuszko. Dysponuje znakomicie przygotowanym autem, a na Sardynii i w poprzednich imprezach krajowych udowodnił, że potrafi jeździć bardzo szybko.