Auto Świat Wiadomości Aktualności Sąd ukarał motocyklistę za jazdę bez uprawnień. RPO: "sąd popełnił rażący błąd"

Sąd ukarał motocyklistę za jazdę bez uprawnień. RPO: "sąd popełnił rażący błąd"

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się prosta: kierowca motocykla został ukarany za brak uprawnień do prowadzenia pojazdu. Jednak szczegóły tej historii pokazują, że rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) złożył kasację na korzyść ukaranego, podważając zasadność wyroku, bo w jego ocenie kierujący nie popełnił błędu.

Sąd uznał, że kierowca nie miał uprawnień, bo nie miał dokumentu prawa jazdy. ZRPO zakwestionował wyrok
PawelKacperek / Shutterstock
Sąd uznał, że kierowca nie miał uprawnień, bo nie miał dokumentu prawa jazdy. ZRPO zakwestionował wyrok
  • Motocyklista został ukarany za prowadzenie pojazdu bez uprawnień
  • Zastępca RPO zaskarżył wyrok, wskazując na rażące naruszenie prawa procesowego
  • Brak fizycznego dokumentu prawa jazdy nie oznacza braku uprawnień do prowadzenia pojazdu
  • ZRPO wniósł o uchylenie wyroku i uniewinnienie motocyklisty, podkreślając wadliwość orzeczenia

Do zdarzenia doszło 13 lipca 2024 r. na drodze publicznej. Motocyklista został oskarżony o prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień, co stanowi wykroczenie z art. 94 § 1 kodeksu wykroczeń. Wyrokiem nakazowym z 27 listopada 2024 r. Sąd Rejonowy uznał go za winnego i nałożył grzywnę w wysokości 1500 zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 6 miesięcy. Wyrok nie został zaskarżony.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Brak dokumentu prawa jazdy nie oznacza braku uprawnień

Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich (ZRPO), Stanisław Trociuk, zaskarżył wyrok, wskazując na rażące naruszenie przepisów prawa procesowego. Zdaniem ZRPO, dowody w sprawie budziły wątpliwości, które powinny skłonić sąd do przeprowadzenia rozprawy, zamiast wydania wyroku w trybie nakazowym.

Brak fizycznego dokumentu prawa jazdy nie jest równoznaczny z brakiem uprawnień do prowadzenia danego typu pojazdów
Brak fizycznego dokumentu prawa jazdy nie jest równoznaczny z brakiem uprawnień do prowadzenia danego typu pojazdówKWP w Opolu / mat. prasowe

Analiza dokumentów wykazała, że obywatel zdał egzamin na kategorię A 11 czerwca 2024 r., a tymczasowe prawo jazdy było ważne do 11 lipca 2024 r. Decyzja o nadaniu uprawnień została wydana 27 czerwca 2024 r. i od tego dnia kierowca formalnie posiadał uprawnienia do prowadzenia motocykli. Problem polegał na tym, że fizyczny dokument prawa jazdy odebrał dopiero 15 lipca 2024 r., czyli dwa dni po zdarzeniu.

ZRPO podkreśla, że brak odbioru dokumentu prawa jazdy nie oznacza braku uprawnień. Prawo jazdy jest jedynie potwierdzeniem posiadania uprawnień, a nie ich źródłem. Kierowca miał więc pełne prawo prowadzić motocykl w dniu przypisanego mu wykroczenia.

Sąd popełnił błąd i wydał wadliwy wyrok

Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich stoi na stanowisku, że sąd błędnie uznał, iż wina i okoliczności czynu nie budzą wątpliwości. Zgodnie z art. 93 § 2 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, tryb nakazowy można zastosować tylko wtedy, gdy dowody jednoznacznie potwierdzają winę obwinionego. Tymczasem w tej sprawie dowody wskazywały, że kierowca posiadał uprawnienia, a brak odbioru dokumentu nie stanowi podstawy do ukarania za jazdę bez uprawnień.

ZRPO wniósł o uchylenie wyroku i uniewinnienie motocyklisty, wskazując, że ukaranie go było rażąco wadliwe i miało istotny wpływ na treść orzeczenia. "Za brak uprawnienia, o którym mowa w art. 94 § 1 k.w., nie może zostać uznana sytuacja, gdy kierujący nie odebrał faktycznie dokumentu z urzędu, bądź taka, gdzie owo uprawnienie nie zostało w prawidłowy sposób odnotowane w systemie informatycznym" — podkreśla Trociuk.

Co mówi prawo?

Zgodnie z ustawą o kierujących pojazdami, prawo jazdy jest dokumentem potwierdzającym posiadanie uprawnień, ale samo uprawnienie nabywa się w momencie wydania decyzji administracyjnej. Oznacza to, że kierowca, który zdał egzamin i otrzymał decyzję o nadaniu uprawnień, może prowadzić pojazdy, nawet jeśli nie odebrał jeszcze fizycznego dokumentu.

Przeczytaj także: Na tym skrzyżowaniu polegli nawet najlepsi kierowcy. Jeden błąd i kolizja gotowa

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji