- Tesla wycofała z europejskich konfiguratorów modele S i X. Kupić można już tylko egzemplarze demonstracyjne
- Sprzedaż Tesli w Europie spadła o 33,2 proc. w pierwszej połowie 2025 r., co stawia ją wśród największych przegranych
- Tesla może szykować miejsce dla zmodernizowanych wersji flagowych modeli lub nowych, bardziej przystępnych cenowo aut
Pewnie o tym nie słyszeliście, ale spokojnie – Elon Musk nie wydał na ten temat oficjalnego oświadczenia. Swoim zwyczajem, czyli w zupełnej ciszy, Tesla uśmierciła w Europie dwa topowe auta. Kiedy ze stocków znikną ostatnie egzemplarze Modeli S i X, klientom zostaną już tylko stojące niżej w hierarchii Modele 3 i Y. Skąd ta nagła decyzja i czy to już definitywny koniec "flagowców" Tesli na Starym Kontynencie?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoZapaść sprzedaży Tesli w Europie. Elon Musk zderzył się ze ścianą
Europejski rynek to w tym roku dla Tesli... równia pochyła. Od siedmiu miesięcy Amerykanie stale tracą w nim udziały. Niekorzystny dla firmy Elona Muska trend już dawno miały odwrócić pierwsze dostawy odświeżonego Modelu Y (Juniper) – tak w każdym razie twierdzili najbardziej zagorzali fani marki. Nie udało się. Echo radykalnych poglądów Muska wybrzmiewa w Europie tak głośno, że Tesla wciąż notuje spadek zainteresowania.
Jak duży? W pierwszej połowie 2025 r. Tesla straciła aż 33,2 proc. – wynika z danych ACEA (Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów), bazujących na rejestracjach nowych pojazdów w krajach UE, EFTA i Wielkiej Brytanii. Większe spadki sprzedaży zanotowały tylko bardzo niszowe w Europie marki: Smart (-63,5 proc.), Lancia/Chrysler (-73,8 proc.) i Jaguar (-80,4 proc.). Trzeba przyznać, zacne grono – to producenci, którzy albo częściowo wycofali się ze Starego Kontynentu, albo... w ogóle wstrzymali wytwarzanie aut.
Tesla chwyta się brzytwy. Elon Musk znów zaskoczył
Gorzej dla Tesli, że perspektyw na poprawienie wyników... jakby brak. Przypomnijmy: Model Y po liftingu jest już normalnie dostępny. Być może niektórzy klienci czekają na jego zubożoną wersję, która – według najnowszych informacji – ma być tym obiecanym, przystępnym cenowo samochodem w gamie (zapowiadany Model 2 raczej już nie ujrzy światła dziennego). Reuters wylicza, że w lipcu 2025 r. Tesla straciła w prawie każdym europejskim państwie. Wyraźne odbicie zanotowała jedynie w Norwegii (+83 proc. względem lipca 2024 r.) i Hiszpanii (+27 proc.).
Co będzie dalej? Na razie z konfiguratora zniknęły topowe modele, czyli S i X. To o tyle zaskakujące, że Tesla dopiero co odświeżyła te dwa auta. Niewykluczone, że firma robi miejsce dla zmodernizowanych wersji i dlatego wygasza teraz sprzedaż starszych. Patrząc na to z innej perspektywy, "flagowce" odpowiadają razem za naprawdę niewielki fragment sprzedaży marki – raptem 5 proc. w Europie. Po co zatem sprowadzać je aż ze Stanów Zjednoczonych? Niewielka popularność tych dwóch samochodów wynika też z wysokiej ceny i przestarzałej już konstrukcji – Model S ma już 12 lat, a ostatni lifting nie przyniósł rewolucyjnych zmian, które pozwoliłyby Tesli zdystansować konkurencję. Może rzeczywiście trzeba im już dać odejść.